Abstrahując od wszystkich aspektów ekologicznych, oczywiste jest że zieleń jakakolwiek by to zieleń nie była jest przyjemniejsza dla oka niż karoserie nawet najdroższych samochodów czy nawet najpiękniejsza kostka brukowa. Dlatego nie jest ważne czy w miescie rośnie cydr czy dzika mirabelka ponieważ i jedno i drugie jest zielone i przyjemne. Jeśli w tamtej części Nowego Miasta coś "straszy" to z pewnością jest to budynek w postaci Leclerc'a i towarzyszący mu całkowity brak estetyki. Drzewa tym samym (nawet te dzikie) były o tyle pożądane że choć w części zakrywały to dziadostwo i wszechobecny syf współczesnego Wodzisławia. Te brudne pseudopastelowe kolory umorusanych bloków, karoserie przechadzanych spalinowych gratów, billboardy informujące o wyższości chińskich zupek nad normalnym jedzeniem i cały ten pseudokapitalistyczny folklor w miasteczku które zasypia po szesnastej.
Napisany przez ~Higgy, 13.03.2021 20:35
Najnowsze komentarze