Po pierwsze unia niczego nam nie daje tylko pożycza. Wkrótce mamy wpłacać do kasy więcej niż dostajemy więc nie jest to żadna darowizna. Po drugie środki unijne to ok. 5-7% budżetu.Jeśli ktoś twierdzi że ma to jakieś ogromne znaczenie to niech sobie wyobrazi na półce sklepowej dwa telewizory. Jeden za 1000 zł a drugi za 1050. Różnica będzie pewnie niezauważalna. Po trzecie środki unijne wykorzystywane są sensownie mniej więcej w 50%. Pozostała części idzie na często niezbyt potrzebne szkolenia, lub przedsięwzięcia trzeciorzędne, a samorządy wydają te pieniądze "na siłę" często na inwestycje nie przynoszące ani nowych miejsc pracy ani przychodów do budżetu. Po trzecie w analizie naszego członkostwa trzeba wziąć pod uwagę też różnego rodzaju inne koszty: przystosowania prawa, rozrostu biurokracji (przybyło nam 150 tys.urzędników) kosztów kredytów które trzeba zaciągać jako środki własne w obrębie inwestycji "unijnych", kosztów przygotowania projektów (czasem kilka ekip tygodniami pisze wnioski a dostaje jeden podmiot - reszta traci tylko czas) , kontroli realizacji projektu (w każdej gminie są zatrudnione osoby do spraw funduszy unijnych) c.d.n
Napisany przez Oberwator_R, 19.03.2020 09:36
Najnowsze komentarze