Borok, Gersdorf nie została nigdy sędzią - w sensie,że nigdy nie orzekała w sądach. Dobrze się urodziła, dobrze sieohajtywała, Obaj mężowie "tworzyli prawo" w PRL, obaj decyzdowali o "reformie prawa w POSTPRL , jeden z nich trzęsie, chyba do dziś, wydziałem prawa na UW i dzięki temu, jako córka swoich rodziców i żona swoich mężów, karierę robiła ruchami konika szachowego. Dostała się do jakiejś rady nadzorczej OFE, tam brała udział w głośnej sprawie (głośnej w warszawce) tuszowania lewego wydatkowania składek // http://pressmania.pl/malgorzata-gersdorf-prawniczka-podejrzewana-o-korupcje/ // https://www.salon24.pl/u/trustandcontrol/658040,profesjonalna-demolka-pierwszego-prezesa-sn-dosc-trust-teraz-control,5// , po czym została katapultowana do Sądu Najwyższego , i tam w sprawie karnej "swojego" funduszu, czyli tego, w którym wcześniej była radcą i członkiem rady nadzorczej (nie wiem w jakiej kolejności) - urwała sprawie łeb. Czyli w SN znalazła się raczej dzięki temu, że złapała takie geny i takich mężów i dzięki temu, że potrzebowano zatuszować kimś sprawę niezgodnego z ustawą wydatkowania kasy w jakimś OFE. Kiedy się sprawdziła w tym trudnym zadaniu, została przez środowisko oznaczona jako I Prezes SN. No bo po takim pokazie lojalności, i przy takich koligacjach rodzinnych, było już raczej pewne, że nie nawali.
Napisany przez ~KUKUnaMUNIU, 04.03.2020 08:57
Najnowsze komentarze