Kierowanie skarg do dyrektora. Rudnika nie ma sensu ponieważ zawsze broni lekarzy. W odpowiedzi na złożoną do niego skargę niejednokrotnie obraża skarżącego pisząc, "zarzuty się nie potwierdziły", "pacjent roszczeniowy, arogancki" itp. Czytając artykuł miałam wrażenie, że takie wyjaśnienia Rudnika są powielane w każdym przypadku, taki schemat wyjaśnień powtarza się w każdej sprawie. Miałam tą nieprzyjemność i również złożyłam skargę na lekarza pracującego na oddziale. Dyrektor uznał moją skargę za bezzasadną, zarzucił mnie arogancję, roszczeniowość. Skarga do NFZ również nic nie dała, zaproponowano mnie konfrontację z dyrektorem i lekarzem. Nie skorzystałam z konfrontacji i napisałam skargę do Rzecznika Praw Pacjenta. Mając bogatą "korespondencję" z wyjaśnień dyrektora i NFZ po około 1,5 roku RPP uznał słuszność mojej skargi i uznał, że w stosunku do mnie doszło do złamania praw pacjenta. Moje tzw. "zwycięstwo" trwało długo, kosztowało mnie masę stresu i takiej ludzkiej bezsilności i jak wynika z artykułu nic w tym względzie się nie zmieniło.
Napisany przez ~Pacjentka, 12.11.2019 21:36
Najnowsze komentarze