Dziękuję za wyczerpującą relację. Jakoś tak nabrałem podejrzeń, graniczących z pewnością, że wpisy czytlwniczki stanowią jakiś wyrzut, nie spełnionej na czas, agresji, po przeżytej traumie :), z twoim udziałem. Czy pokrewieństwo i powinowactwo kadry z kierownictwem placówki też da się podciągnąć pod "informację publiczną"? "Rzucałem ongiś kamieniami na" jedną z podstawówek, w, byłej już dzisiaj, dzielnicy, i tam, wtedy "uczyły" ze trzy rodziny, które stanowiły 90, per cent, ówczesnej kadry. Jestem ciekaw, czy to mityczne już zatrudnianie pociotków, w tej "niewdzięcznej" i "arcytrudnej" branży, nadal jest namacalną prawdą.
Napisany przez ~StańczykKrólaTumizwisa, 24.04.2019 21:03
Najnowsze komentarze