Mieliśmy podobną sytuację i uważam że Szpital w Wodzisławiu śląskim to jedna wielka umieralnia!! Ale gdyby tak przywieźć jakiegoś pijaka lub więźnia to na pstryknięcie palcem ma robione od razu wszystkie badania bez kolejki !!! Mój ojciec trafił na nocny dyżur w tym właśnie szpitalu z 40 stopniami gorączki. Po podanym leku w domu temperatura spadła ale był bardzo osłabiony. Na nocnym dyżurze przyjmowała lekarka w bardzo podeszłym wieku choć widziała że pacjent jest osłabiony kazała mu podejść bo jak stwierdziła ma problem z poruszaniem się i nie może wstać. Zaleciła witaminę C i Apap! Następnego dnia ojciec trafił do tego samego szpitala z porażeniem twarzy które okazało się udarem! Udar nie wiadomo dlaczego dopiero stwierdzono na trzeci dzień i nic nie zrobiono aby zapobiec kolejnemu! Tata miał straszne duszności nie podano mu nawet tlenu!! Dopiero jak mama zrobiła awanturę zrobiono mu badanie i z saturacją 70 przekazano na OIOM gdzie go zaintubowano! Jeden z lekarzy gdy mama chciala sie dowiedziec o stan taty odpowiedzial że ma mu nie zawracać głowy A lekarka na pytanie mamy czemu nie reaguje jak pacjent zgłasza pogorszenie odparła że on nie jest jedynym pacjentem! Stan ojca się pogarszał i przekazali go do Zabrza gdzie zmarł! Tato leżał na wodzislawskiej neurologii! Miał 50 lat i na nic nie chorował!! Ten szpital powinni zrównać z ziemią!! A lekarzom i reszcie zakazać wykonywania zawodu!!!
Napisany przez ~Córka, 04.04.2019 16:31
Najnowsze komentarze