Jak dla mnie zeznania pracownika idącego do laboratorium i kierownika zmiany są ze sobą sprzeczne. Pierwszemu około 2:00 pani Małgorzata zwierza się, że ktoś uporczywie stuka jej w okno. Pierwszy świadek widzi też tajemniczą ciemną postać, której nie mógł zidentyfikować z wyglądu, mimo to nie pomaga pani Małgorzacie, ani nie zwraca jej uwagi na tajemnicza postać, za to zostawia ją z obawami i idzie swoją drogą do laboratorium. Pół godziny później (o 2:29) pani Małgorzata mówi kierownikowi zmiany, że wszystko jest w porządku, na nic się nie uskarża i nie zwierza mu się z zaistniałej niecodziennej sytuacji. Proponuję jeszcze raz zacząć od przesłuchania wspomnianych świadków i przeprowadzenia dokładnego wywiadu odnośnie ich rodzin, znajomych i powiązaniach z ofiarą.
Napisany przez ~rryy1029, 18.02.2019 15:22
Najnowsze komentarze