Czytam ze zrozumieniem, Pani Ronin w swoim oświadczeniu wyraźnie stwierdziła, cyt."Następnie syn został skazany wyrokiem sądu - nigdy wcześniej nie był karany- na odpracowanie pewnej ilości godzin w formie prac społecznych. Zarówno on, jak i ja pogodziliśmy się z takim rozstrzygnięciem..." Czyli WIEDZIELI o konieczności odrobienia tych godzin. A jeśli wiedzieli i nic z tym nie robili to było to UCHYLANIE SIĘ ! NIe wiem czy syn liczył, że sąd zapomni czy, że ze względu na nazwisko zostanie mu to darowane, fakt jest taki, że jeśli zwykły śmiertelnik wykazuje choćby minimum zaangażowania to może te kary odrabiać po 4 godziny miesięcznie i nikt go do wiezienia nie wsadzi. Wiem co piszę, też odrabiałem mandat w PK i korona mi z głowy nie spadła.
Napisany przez ~hahaha, 11.04.2018 07:29
Najnowsze komentarze