Dziś już w Wodzisławiu w ogóle nie ma Wodzisławia. To współczesne "coś" nie ma nic wspólnego ze swoim przedwojennym ani peerelowskim odpowiednikiem. Dla mnie - choć moi przodkowie mieszkali tu jeszcze w niemieckich czasach - to obce miasto które we współczesnym wymiarze bardziej należy nazywać miasteczkiem. Obecny Wodzisław to śmierdząca plama na mapie Śląska którego Centrum przypomina samochodowy parking na postindustrialnych terenach przedmieść aglomeracji o które nikt nie dba bo za parę lat tereny te zostaną sprzedane inwestorom i deweloperom pod budowę supermarketów i osiedli zamkniętych - dlatego póki co nie warto podejmować tam jakichkolwiek starań. Tak wygląda właśnie Wodzisław i takie wrażenie sprawia. Ogółem małe miasta i miasteczka to niesamowite miejsca bo mają w sobie folklor i sprawiają wrażenie jakby czas się zatrzymał. Stare ściany porośnięte bluszczem, małe kawiarenki, sklepiki z produktami od lokalnych gospodarzy nadają klimatu i wdzięku tworząc idealną przeciwwagę wobec niebezpiecznych głośnych kosmopolitycznych metropolii. Wodzisław tymczasem to smród samochodów parkowanych nieopodal Rynku, brudne elewacje kamienic obwieszonych banerami reklamowymi, minimarkety zajmujące każdą wolną przestrzeń w połączeniu z systematyczną wycinką wszystkiego co zielone - czy tak ma wyglądać miasto z tradycjami sięgającymi 1257 roku ? Wodzisław czeka los opustoszałego blokowiska gdzie władze robią co chcą nie mając realnej opozycji bo są chlebodawcami lokalnych urzędników i tworzą koterie z lokalnymi przedsiębiorcami u których pracują mieszkańcy którzy nie zdecydowali się wyjechać a to z kolei tworzy kręg idealny. Tak właśnie wygląda dziś Wodzisław.
Napisany przez ~UmierającyWodzisław, 22.02.2018 22:03
Najnowsze komentarze