"dyrekcja poinformowała, że postępowanie wyjaśniające wykazało „prawidłowość udzielanych pacjentowi świadczeń medycznych”. - Od chwili urazu do momentu opuszczenia przez pacjenta izby przyjęć upłynęło około 2,5 godz. materiał biologiczny znajdujący się w szczelnym worku foliowym umieszczonym w pojemniku na odpady biologiczne (tzw. czerwony worek) ponownie otwarto i zabezpieczono na czas dalszego transportu" JESLI DYREKCJA TAK TO TŁUMACZY TO NIECH WYKUPI SOBIE SZKOLENIE W ZAKRESIE RADZENIA SOBIE W SYTUACJACH KRYZYSOWYCH I DODATKOWO DLA PIONU MEDYCZNEGO KURS W ZAKRESIE PRZECHOWYWANIA TKANEK DO REIMPLANTACJI. takie pace wogóle nie powinny być tak długo w szczelnie zamknietym worku foliowym ( przywoływanie tego jako usprawiedliwienie jest już zupełnie niezrozumiałe. Takie palce po dostarczeniu przez rodzinę powinny być natychmiast umieszczone w specjalnym pojemniku,na odpowiednim podłożu i w odpowiedniej temperaturze.-zeby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu przyszłej operacji. .zwolennikom trzymania materiału do reimplantacji w szczelnie zamkniętych workach foliowych przez dłuzszy okres czasu ,chyba można zalecić hipotetyczny eksperyment-niech taki szczelny worek założą sobie na głowę ,potem jeszcze te głowę w worku niech włożą do czerwonego pojemnika na odpady. A moze lepiej niech nie próbują -bo nie wolno nikogo do samobójstwa namawiać.Sprawa szokująca jesli faktycznie zdarzyła się gdzies w szpitalu a nie w dzungli w trakcie plemiennych porachunków.
Napisany przez ~czytoprawda, 28.11.2017 12:18
Najnowsze komentarze