Arteksie, w miastach było gorzej, bo nie szło za bardo chodować nic z mięsa ani pędzić bimbru, czyli nie szło nic kupić. Kombinowało się na zasadzie co można ukraść z zakładu pracy aby wymienić się z kimś na towar, co on też ukradnie. Nie rozumiem cię, raz piszesz że komuna była chorym system a raz ją chwalisz, zgadzam się z tobą że był to chory system, dziś idziesz do pracy, dostajesz wypłatę i idziesz do sklepu kupić towar, bez kolejek za to z dużym wyborem. Chcesz mieć swojskie produkty, to idziesz na torg i kupujesz u nich swojskie mleko, warzywa, owoce, sery czy wędzonki, wszystko swojskie, jedź na torg do rydułtów to się przekonosz, chcesz se wieprzka uchować, to sobie kupujesz wieprzka i sobie ją chodujesz. Zobacz na OLXie ile jest tam swoiskich, domowych towarów. A myślisz że za komuny łatwo było kupić wieprzka czy krowa? A dziś każdy cię się prosi. Dziś pieniądź ma wartość, jak w latach 70, kiedy szło już do polski przyjechać, to moja rodzina z Niemiec do nas przyjechała, wiesz jaką sensację zrobili, bo mieli nowego mercedesa, towary które przywiezli to były szokiem, po prostu inny świat, a dziś jak byś pojechoł do Niemiec, to nic cię tam nie zszokuje, chyba jedynie imigranci.....
Napisany przez koło, 28.05.2016 20:43
Najnowsze komentarze