Lasek przyznaje: Za pierwszym razem do Warszawy omyłkowo Rosjanie nie przywieźli czarnej skrzynki ze Smoleńska. Co trafiło do badania?Czarna skrzynka Tu-154 wędrowała z Rosji do Polski, w tę i z powrotem. Okazało się, że to, co dostaliśmy, to nie była czarna skrzynka z polskiego samolotu. Przywieziono coś innego — ujawnił w środę na komisji obrony narodowej szef MON Antoni Macierewicz.Do sprawy odniósł się na antenie TVN24 Maciej Lasek, były szef komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Przyznał, że za pierwszym razem doszło do pomylenia czarnej skrzynki z urządzeniem eksploatacyjnym. Rzeczywiście odczyt czarnej skrzynki w Polsce był za drugim razem. Pierwszy raz, zaraz po wypadku, czarna skrzynka została przywieziona przez przedstawicieli rosyjskich do Instytutu Wojskowych Sił Lotniczych i tam miała być odczytana w obecności polskich prokuratorów, polskiej komisji przez producenta. Okazało się, że ponieważ jest to urządzenie eksploatacyjne, pomyłkowo zabrano inne urządzenie, które nie było czarną skrzynką.
Napisany przez Schizofrenia, 18.03.2016 12:24
Najnowsze komentarze