I tak "załatwiono" jedyną w promieniu 300 kilometrów mleczarnię, która potrafiła jeszcze produkować twarożki i sery takie, jakie robiła moja śp. babcia w swoim prywatnym gospodarstwie.Gratuluję sprytnemu zarządowi w "wyślizganiu" pani Prezes i sprzedaniu niemcom jednego z ostatnich, doskonałego polskiego zakładu. Gratuluję też "dzielnej" załodze, która nie umiała obronić tego co polskie, spodziewając się fruktów pod zarządem niemieckiego kapitału.
Napisany przez antyleming, 26.02.2016 12:07
Najnowsze komentarze