Spoko maju,ja też nie byłem przy porodzie,bo żona sobie tego nie życzyła.Co do sali,to wypowiem się,że łazienki to komfort na sali,jak odwiedzałem moją świętej pamięci babcię, to ona musiała się "wlec" kilkanaście metrów po korytarzu w Rydułtowach a ledwo chodziła,więc sama widzisz,nie chodzi tu o syndrom "księżniczki",tylko o to by nam wszystkim było dobrze.Pozdrawiam
Napisany przez PitoWilson, 16.02.2015 12:26
Najnowsze komentarze