Artur, ja wiem, że te 3 ograniczenia prędkości są z powodu przekroczenia iloczynu ruchu, a poza tym nie wiem czy wszyscy pamiętają, ale dano je tam wtedy, kiedy ktoś bardzo mądry ścigał się autem z pociągiem i wjechał na przejeździe prosto pod niego. Znam się trochę na kolei, pamiętam jeszcze jak miałem okazję stać przy pulpicie nastawni w Czyżowicach. Chodziło mi jeszcze min. o wjazd do Jaśkowic od strony Orzesza, gdzie po maju 2010 roku nasyp w wyniku powodzi został uszkodzony no i mamy kolejne ograniczenie. Zresztą nie jest to tylko problem tej linii. Kolejny przykład to Wrocław-Opole. Mam okazję często się nią podróżować. Wydano na modernizację ciągnącą się 10 lat ponad miliard złotych, chociaż pewnie trzeba by tu użyć liczby mnogiej. I co? Mamy linie z prędkością 160 km/h. A była to modernizacja, czyli nie było tego ograniczenia o którym pisałeś. W kwestii czasu to przynajmniej wreszcie osiągnęliśmy czas porównywalny w latami 30 XX wieku. Ale w 2009 na stacji Lipki już po modernizacji zdarzył się ten sam motyw co u nas w Jaśkowicach. Osunął się nasyp w wyniku ulewnego deszczu. Niektórzy mówili, że było tak dlatego, że firma podczas remontu wywaliła odwodnienie które jeszcze dali tam Niemcy. Nie wiem czy tak było naprawdę. No i co zrobiła plk? Oczywiście ograniczenie do 40 i... dalej nic. Mija 5 rok, co chwila w gazetach słyszy się o likwidacji ograniczenia, a pociągi jak zwalniały tak zwalniają. A to jedna z głównych linii w kraju. Bez porównania ważniejsza niż ta o której mówimy.
Napisany przez Aleksander_czyz, 20.02.2014 19:09
Najnowsze komentarze