@koło, rozumiem, że bardzo chciałeś mnie obrazić, wplatając co kilka słów wyrazy „towarzyszu” i „komunisto”, bo takie określenia są u ciebie najwyższą obelgą. Udało ci się – ubliżyłeś mi. Poza tym „merytorycznie” zaprezentowałeś taki ciężar głupoty, że ciężarówką bym tego nie uwiózł i podziwiam cię, że potrafisz to zrobić na kole. Pojęcie „sprawiedliwości społecznej” nie ma nic wspólnego z komunizmem i sprowadza się do tworzenia prawa sprawiedliwego (w tym prawa podatkowego), tj. takiego, które będzie traktowało wszystkich obywateli równo. Zawarte jest to w naszej konstytucji, aczkolwiek w wielu dziedzinach pozostaje pobożnym życzeniem. Wyłączenie czerpania korzyści z nierządu z systemu podatkowego jest zaprzeczeniem tej sprawiedliwości. Nie rozróżniasz podatków pośrednich/konsumpcyjnych (VAT, akcyza) od bezpośrednich/dochodowych (PIT, CIT), przez co świecisz swoją głupotą, jak lampa rowerowa nocą. Całe legalnie pracujące społeczeństwo obciążone jest kosztami utrzymania państwa zanim jeszcze weźmie wypłatę do ręki podatkiem dochodowym. Wszyscy – za wyjątkiem branży żyjącej z nierządu. Oni dostają do ręki wypłatę brutto. Moim zdaniem oni również powinni utrzymywać nasze państwo, bo z niego korzystają. Przyziemny przykład: drogi, po których jeżdżą, są zbudowane przez resztę społeczeństwa. Nie płacą też za ich naprawę, choć je eksploatują. Korzystają z sądownictwa, oświaty, ochrony wojska, policji, ale ani złotówki nie dorzucają do ich utrzymania. Jeżeli uznać, że płacą to w postaci VAT-u, to trzeba uznać, że my płacimy dwa razy – pierwszy raz w postaci PIT, a drugi w VAT.
Napisany przez Persona1, 05.02.2014 12:46
Najnowsze komentarze