@korektor - kontrolę sprawował w terenie przecież pewnie jakiś brygadzista. trudno wymagać by robił to urzędnik z biura skm, skoro hierarchia jest tam "ściśle ustalona". wysyłasz człowieka z ekipą do pracy w terenie po czym okazuje się, że wyciął nie to co trzeba. tłumaczenie jest śmieszne, że doszło do błędnego zrozumienia zlecenia. uwierzył bym w to, gdyby drewno było w skm, a nie było. i to przemawia na niekorzyść tego brygadzisty. wniosek, który mi się nasuwa jest oczywisty, doskonale ktoś wiedział co wycina i w jakim celu. na wczorajszym spotkaniu z mieszkańcami dzielnicy stare miasto dyrektor skm dostał pytanie czy ustalił czy drewno zostało wywiezione sprzętem skm.u - odpowiedź była zadziwiająca - policja prowadzi dochodzenie. padła sugestia po co są gps.y w pojazdach skm.u? odpowiedź? policja prowadzi dochodzenie. przecież to woła o pomstę do nieba., po 10 miesiącach dyrektor skm stwierdza, że policja prowadzi dochodzenie choć sam mógł bardzo szybko sprawdzić gdzie w tym okresie był sprzęt skm. czyste kuriozum! tłumaczenia ludzi wycinających drzewa po prostu są niewiarygodne bez drewna.
Napisany przez mhl999, 25.01.2014 12:24
Najnowsze komentarze