@mama10latki: Nie no widzę, że Pani kompletnie nie rozumie: po pierwsze, napisałem "minimum przyzwoitości/CWANIACTWA" dla mnie załatwianie rodzince pracy jest CWANIACTWEM, ale to pierwsze słowo "przyzwoitość" napisałem właśnie specjalnie dla Pani i podobnie myślących ludzi, którzy uważają, że dyrektorka nadzorująca pracę córki jest ok. Otóż zmartwię Panią (i tu przechodzimy do "po drugie") - nie jest ok. W tej szkole pracują chyba jeszcze inni nauczyciele których pracę/awanse/premie/obłożenie pracą kontroluje pani dyrektor. No chyba że jest tam pani dyrektor i jej córka i tylko one we dwie ciągną tę szkołę, ale chyba tak nie jest. Więc sama Pani rozumie, że ZAWSZE, chociażby pani dyrektor była najobiektywniejszą osobą na ziemi, będą podejrzenia, że faworyzuje swoją córkę. Żenujące, że muszę to tłumaczyć wręcz łopatologicznie, ale wiem, że doskonale Pani wie o co chodzi, a z niewiadomych mi przyczyn (mogę się tylko domyślać ale w insynuacje bawił się nie będę) brnie Pani w obronę pani dyrektor
Napisany przez yo, 26.11.2013 07:26
Najnowsze komentarze