wyobraźcie sobie sytuację, gdy zamiast motocyklisty był by to TIR , i co by z osobówki Pana Mocza zostało i czy by pasażerowie przeżyli. Skrzyżowanie w Czechach (znam z autopsji) jest podobne do skrzyżowania ,,śmierci" w Syryni, gdzie zginęło już masę ludzi, i to też tylko przez to że ktoś nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. A to że motocyklista przeżył wypadek świadczy o tym , że szybkość motocykla nie była znaczna, a Pan Mocz ,niestety ,,wymusił", a teraz na siłę szuka usprawiedliwienia dla siebie. Dobrze , że motocyklista żyje, bo Pan Mocz miałby dwóch ludzi na sumieniu. Panie Mocz , z całą pokorą dla Pana traumy, musi Pan z tym pogodzić i żyć
Napisany przez kolejar, 18.10.2013 00:17
Najnowsze komentarze