Widać że goroli a tym samym nierobów u nas nie brakuje, skoro tyle podań. Zresztą co się dziwić, jeżdżąc przez las w pewne miejsce w Rydułtowach, to dziennie spotykam strażników z Rydułtów, którzy odpoczywają nad stawem po kilka godzin, tłumacząc że pilnują drzewa... Kurde, gdzie znajdziecie dziś fuchę, w której kilka godzin można sobie posiedzieć w lesie i posłuchać ptaków, nazbierać grzybów itp, a wszystko płatne. Nikt się wami nie interesuje, wasz komendant pewnie siedzi i się cieszy że nikt nic od niego nie chce, jego podwładni siedzą sobie w lesie, szukają grzybów i odpoczywają. Podatnicy harują i na nich płacą. Gdybym nie miał honoru, to sam bym się zapisał do straży, najlepiej tej w Rydułtowach, bo fajnie tak po lesie pochodzić, grzybów nazbierać, do tego są tam stawy, wędkę bym zabrał i na ryby pojechał. W takiej robocie to mogę tyrać do 80 lat za najniższą stawkę...
Napisany przez koło, 24.09.2013 21:48
Najnowsze komentarze