Powtórzę. Nie są żadnym problemem pensje nauczycieli. Nie są żadnym problemem dzieci w szkołach. Używanie takich argumentów jest demagogią. Tak rozumując można zarzucić prezydentom i ich urzędnikom, że stanowczo za dużo kosztują miasto, a co za tym idzie, podatników, czyli wszystkich nas. I popełniają "błędy" za które podatnicy później płacą. Przykład SP3. Szkoły muszą być na miarę XXI wieku i na to muszą być pieniądze. One są gdzie indziej marnotrawione.
Napisany przez uważny czytelnik, 16.01.2013 21:52
Najnowsze komentarze