O czym my mówimy, potrzebny mi był denaturat, przed malowaniem chciałem oczyścić elementy i wymyśliłem że dobrze to będzie zrobione denaturatem, zmyje tłuszcz. Idę do sklepu pytam, jest denaturat ? Dziś już nie ma, jutro będzie ? Tak. Przychodzę na następny dzień, jest denaturat ? Dziś już nie ma. To co niedowieźli ? Dowieźli, ale się skończył. A jutro będzie ? Tak. To przyjdę jutro. Przychodzę na następny dzień, poproszę 1 denaturat, już nie ma. Wyprzedany. To w takim razie proszę odłożyć butelkę, ja na pewno kupię tylko z rana mogę nie zdążyć. I tak za 4 razem udało mi się nabyć 1 butelkę denaturatu spod lady. Jak już zdobyłem ten deficytowy towar w naszym kapitalistycznym kraju, to pytam sprzedawcę, co z tym denaturatem ? Słyszę - do picia kupują, ile damy na sklep - tyle od razu sprzedane. Morał. Może przejdźmy nad tym do porządku dziennego. Jak ktoś chce się truć, to niech się truje. W końcu kto komu broni.
Napisany przez ~głos w dyskusji, 27.12.2012 19:25
Najnowsze komentarze