Jechałem tym autobusem i widziałem tą tragedię. Kierowca zamkykał drzwi, a on próbował wsiąść. Na ok. 45 sekund przed wstał z ławki i chciał wejść. Zdążył krzyknąć jeszcze ja, kierowca drzwi zamknął, a on w tym momencie zawadził kulą o nierówność i uderzył głową w drzwi, a potem w krawężnik. Oczywiście kierowca od razu zatrzymał autobus. I dobrze, bo gdyby nie, to głowa by była zmiażdżona- dosłownie 20 cm od koła. Była próba reanimacji, ale to nic nie dało.
Napisany przez ~miki210, 03.10.2012 21:52
Najnowsze komentarze