Znam Motyczkę jako prodziekana Wydziału Budownictwa Politechniki Śl. w Rybniku, wtedy równy gość. Wiem że dużo zrobił dla naszego regionu poza własnymi interesami. To że mówi że nie ma nic do stracenia odczytuję jako sygnał że z jego zdrowiem jest nie najlepiej. Świadczy o tym również styl i niespójność tej wypowiedzi. Szkoda że dopiero w takim obliczu zdecydował się zabrać głos w sprawie o której wszyscy wiedzą i mówią od lat. Obawiam się jednak że na próżno. W tym kraju musi nastąpić zawał żeby zacząć leczyć pacjenta. Póki jest osłabienie to trzeba mu dołożyć zadań! Jak daleko są polscy przedsiębiorcy od zawału? Oto jest pytanie...
Napisany przez ~Erich, 12.07.2012 08:50
Najnowsze komentarze