Burmistrz broni tej lokalizacji jak niepodległości, a tak naprawdę chodzi o 4 miejsca pracy !!! ( i to nie ma pewności że dla mieszkańców Kietrza ). Brak deklaracji i możliwości okolicznych rolników do zapewnienia "wsadu", ( nie ma też chętnych na wyjątkowo uciążliwy dla nosa "poferment" ), - stąd uzasadnione podejrzenie że do zapewnienia ciągłości pracy urządzeń tak duża biogazownia zmuszona będzie przerabiać także odpady zwierzęce itd. Jasne jest że chodzi tu o zwyczajny biznes prywatnej firmy (spółka z o.o. -kapitał zakładowy 10tyś zł...) a nie o pro-środowiskową krucjatę burmistrza który zapomniał że został wybrany do reprezentowania mieszkańców Kietrza a nie gościa z Irlandii i właściciela działki na której ma powstać biogazownia - Panie Burmistrzu Kietrzanie nie chcą biogazowni w tym miejscu ! Odległość 130m od zabudowań mieszkalnych i 300m od centrum miasta przy braku lokalnych dostawców i odbiorców produktów to ewenement na skalę Europy... Śmierdząca sprawa...
Napisany przez ~Spokojny, 18.06.2012 13:11
Najnowsze komentarze