Wystarczyło coś po śląsku powiedzieć i już były głupie zaczepki, wulgaryzmy i złośliwości. Po raz kolejny przekonałem się, że autochtoni nie są mile widziani na takich imprezach. Ale z drugiej strony naprawdę nie ma czego żałować. W tej chwili niektóre wiejskie imprezy takie jakie robi Nędza czy Lyski mogą być sympatyczniejsze i fajniejsze niż Dni Jastrzębia. Ciekawe że jakoś jak się bawi Bohumin nie przeszkadzają im tam Polacy czy Ślązacy, a w Jastrzębiu mieszkańcy okolicznych miejscowości od razu są wyzywani i poniżani tylko z tego powodu że mówią innym akcentem. Na Dniach Wodzisławia mimo wszystko była już wieksza kultura i z jakimiś zaczepkami się nie spotkaliśmy. Wydajecie sobie takie świadectwo a potem sie dziwicie, że Jastrzębie nie jest lubiane.
Napisany przez ~pzdr z Gogołowej do ja1, 05.06.2012 12:49
Najnowsze komentarze