Powiem tylko tyle,że nie można winić kierowcy za to,że miał zawał za kółkiem.To mogło przydarzyć się każdemu,który jechałby o niewłaściwym czasie,tak jak ta biedna dziewczyna.To mogła być rodzina w osobówce,dziecko idące do szkoły,jakiś inny przypadkowy przechodzień czy rowerzysta a równie dobrze mógł to nikt nie być!Ktoś pomyśli,dostał zawału,to mógł sam zginąć waląc w drzewo.Tylko Bóg wie,czemu zabrał tą dziewczynę,widocznie miał co do niej i jej rodziny inne plany.Ktoś powie,fajnie się mądruje,jak się ma sielankę na co dzień co?!Rodzina zmarłej jest w na tyle "dobrej" sytuacji,że nie musi oglądać sprawcy,bo sprawca również nie żyje.Znam rodzinę,której dziecko przejechał na śmierć pijany sukin...,wyszedł z kicia po 4 latach i śmieje im się w twarz,nawet jeździ tym samym wozem,którym zmaskrował dziecko!Znam też gościa,który zabił swoją żonę i brata w wyniku nieszczęśliwego wypadku (podobnego jak ten,nie dostał zawału,tylko wpadł w poślizg przy znacznej prędkości) i musi z tym żyć do końca życia.Jego rodzina musi z tym żyć,rodzina żony,bratowa i jej dziecko,które zostało osierocone.Przyjaciele żony i zmarłego brata jakoś go nie nienawidzą,tylko wspierają,bo wiedzą jaki ciężar poniesie resztę życia!Tu wszyscy najeżdżają na gościa u którego oficjalnie stwierdzono zawał.Zastanówcie się!Albo czemu jest winna jego rodzina?
Napisany przez ~taka prawda!, 30.05.2012 12:32
Najnowsze komentarze