Czytałem wypowiedź Leszkajak to bardzo się cieszył, że wreszcie się wydostał z tego radlińskiego grajdoła. Jakie to miał trudne warunki, trenował podobno na sali ogrzewanej piecykiem węglowym.Same kłamstwa ,idzie w ślady tatusia, który chce stworzyć własną historię klubu. Ciekawi mnie też, gdzie znikła tablica upamiętniająca dar PKOL i Toto Lotka za wyniki w sporcie . Znajdowała się na ścianie obok wejścia. Była tam od uroczystego wręczenia na otwarciu nowej sali. Czyżby to też miało jakiś cel.
Napisany przez ~były zawodnik, 26.03.2012 15:07
Najnowsze komentarze