Tak moi drodzy, to się obserwuje od lat. Ateizm u współczesnych bierze się ze wstydu przed kolegami bo to nie cool chodzić do Kościoła co niedziela, nie cool się modlić itp. Najłatwiej błysnąć w towarzystwie kolejnym żarcikiem o kleryku i nazwać księdza pedofilem. Ooooo, wtedy to i nawet w telewizji robotę znajdziesz. Więc ludzie udają wielkich ateistów ze strachu przed odrzuceniem z coraz bardziej zlaicyzowanego społeczeństwa dla których nowym proboszczem stali się pseudosatyrycy i pseudogwiazdy. Tacy ludzie są dla mnie pluskwami na tej ziemi. Ateista to był kiedyś ktoś, wolnomyśliciel, nieskrępowany żadnymi zasadami, ktoś kto umiał coś powiedzieć oprócz kilku sloganów zasłyszanymi w mediach. Ciemna masa najpierw wierzyła w ślepo w co powie proboszcz - to też było złe ale teraz ciemna masa ślepo uważa się za ateistów. Jaka to różnica ? Ateiści to też ludzie bez argumentów
Napisany przez ~anty katolicy gowno warci, 17.03.2012 12:28
Najnowsze komentarze