Ja pracowałem z dwoma emerytowanymi(dziś już z jednym) górnikami w pracy tez u prywaciorza,zajmujemy sie głównie instalacjami C.O itd...jeden jest majstrym nie powiem spoko kooleś ale drugi z Orłowca zaczyna dzień o 6 rano pod żabką tam wypija browca,kolejnego przy przebieraniu się w ubranie robocze,kolejne wywali przy pakowaniu gratów na auto,,jest godzina 7:15 on już mo wywalone 2-5 piw,po drodze na robota musza mu stować po kolejne porcje piwska,,na szychta jak zjeżdzamy jest już nawalony jak świnia,na Orłowcu jak otworzy dzwi auta to z niego wypado na chodnik,,,o tym jak spisuje się w robocie nie byda pisoł bo to dramat,lyń,nierób itd,,w lutym z załoga my zastarjkowali i powiedzieli bosowi jak go nie wywali zwolniamy sie wszyscy,i jeszcze roz zatrudni górnika emeryta sam będzie robił na budowach,,,na szczęście zwolnił tego nieroba ale 3 miesiące my mieli z nim parodia roboty!! to tylko jeden przykład,...słowo końcowe,NIGDY WIĘCEJ DO CZYNIENIA Z EMERYTAMI GÓRNIKAMI ja tam życze każdemu masz ładna emeryture to dupsko trzymaj w domu,ciesz się życiem ale na litość,nie siejcie żenady.
Napisany przez ~for money?, 12.03.2012 11:42
Najnowsze komentarze