TV Trwam ma za to inną szczególną cechę, która pomaga jej domagać się specjalnych przywilejów: jest stronicza. Ta cecha powoduje, że jest ona niezwykle popularna wśród działaczy Prawa i Sprawiedliwości (oraz Solidarnej Polski), którzy zarówno w czasie kampanii wyborczych, jak i poza nimi, mają w tej telewizji wyłączność na reklamowanie swojego stronnictwa. Nie ma takiej cechy np. inna telewizja zajmują się sprawami społecznymi i politycznymi – . . W ten sposób gorsze, nieuczciwe dziennikarstwo, pozwala wywierać skuteczniejszy nacisk polityczny i ma szanse wypierać dziennikarstwo bardziej uczciwe. Jeżeli się to nie uda, to tylko dlatego, że fundusze złego dziennikarstwa są mniejsze. Polityczni sojusznicy i przedstawiciele Rydzyka organizują zebrania komisji sejmowych w jego interesie, uchwały rad miast i powiatów, w których mają większość (dezinformując i oszukując radnych co do faktów), zbieraja podpisy wysyłane do KRRiT, organizują demonstracje, powtarzają kłamstwa na temat walki o koncesję dla fundacji Rydzyka. Wszystko to po to, żeby uzyskać jego przychylność, bardzo ważną w sytuacji spadania poparcia dla ich partii. Największe kłamstwo tych działaczy to twierdzenie, że występują w obronie wolności słowa. . Rydzykowi i jego gościom nikt nie zabrania się wypowiadać (gorzej jest ze słuchaczami, ostro cenzurowanymi przy pomocy bardzo długiej linii opóźniającej), przeciwnie – KRRiT bardzo długo rozpatruje skargi na naruszanie prawa przez TV Trwam (niektóre nawet do 9 miesięcy i końca nie widać), a działacze PiS i SP walczą o przywileje wyłącznie dla jednej telewizji, która nie ma możliwości finansowych potrzebnych do udziału w multipleksie, nie wspominając o jedenastu innych stacjach, które są w tej sytuacji. To nie walka o wolność słowa, ale o przywileje dla stronniczej politycznie stacji.
Napisany przez ~K.N.F, 12.03.2012 10:49
Najnowsze komentarze