najlepiej wykształcona osoba nie idzie pracować w urzędzie za 1200-1500 zł na starcie... Co do reszty racja. Nie tylko w samorządzie, ale w całej naszej biurokracji liczą się znajomości. Dlatego jest tak przerośnięta. Bo ciągle trzeba zapewniać komuś miejsce pracy. Naprzód ministrowie muszą znaleźć ciepłe posadki swoim zausznikom partyjnym. A potem w dół już leci na zasadzie rodzinno-koleżeńskich układów. To spadek po komunie, widoczny ciągle również w policji, gdzie na stwanowiskach kierowniczych ciągle znajduje sie wiele ludzi mentalnie tkwiących jeszcze w PRL-u
Napisany przez ~@NEPOTYZM, 26.01.2012 10:37
Najnowsze komentarze