cd1. Wzory matematyczne są nam dane przez wszechświat lub jak kto woli przez Boga Spinozy (Einstein był panteistą) abyśmy mogli ten wszechświat poznawać obiektywnym narzędziem. To zarazem niezwykłe, że kiedy nocą patrzymy w gwiazdy to tak naprawdę wszechświat patrzy nocą sam na siebie, bo wytworzył świadomość samego siebie, coś dzięki czemu mógł siebie zobaczyć. Podsumowując cały problem sprowadza się do światopoglądu, który jest wyznacznikiem naszego postępowania. Może być on dążyć do poznania prawdy w świecie materialnym (bo ewentualny inny nie jest dostępny ludzkiemu poznaniu), religijny, którego ideą naczelną jest Bóg lub hedonistyczny. Nie chcę pisać, że ludzie o światopoglądzie religijnym nie są w jakiś sposób dociekliwi, ale idea Boga zastępuje im ideę nauki, nawet tej bardzo powierzchownej, a to oznacza, że często pewne rzeczy przyjmują jako dogmaty, czego osoba o światopoglądzie naukowym zrobić nie potrafi - nawet na siłę starają się swoje myślenie podporządkować idei Boga - osoby, które wyznają światopogląd naukowy też podporządkowują myślenie swojej idei, ale mają oni obiektywne narzędzia i dowody. Dla człowieka o światopoglądzie naukowym (co nie oznacza, że taka osoba ma doktorat z matematyki i codziennie robi multum badań) Boga w tym wszechświecie nie ma i próżno go szukać. Zakładanie, że jest jakiś świat duchowy na bazie dualizmu (pytanie, czy dualizm to jakieś słuszne założenie, bo to temat także dyskusyjny) moim zdaniem jest ułudą. Ciągle mało wiemy o świadomości, ale wiemy chociażby, że istnieje w mózgu i jest biologiczną własnością mózgu człowieka. Owszem swego czasu Roger Penrose stwierdził, że w mózgu, dokładniej w mikrotubulach, mogą zachodzić procesy kwantowe, dzięki czemu nasza świadomość jest niealgorytmiczna, ale to dalej nie daje nam furtki, która umożliwiałaby istnienie świadomości po śmierci.
Napisany przez ~Darek, 20.10.2011 14:57
Najnowsze komentarze