Kilka lat temu wybrałem się na urlop do Rzymu. Miasto piękne ale i też bardzo brudne. Włosi mają olewatorskie podejście do czystości, a na wszelkie pytania typu, "skąd tutaj tyle brudu?" odpowiadają kłamliwie, że to przez turystów. Ja miałem okazję być w takich dzielnicach Rzymu, gdzie turyści raczej nie przewijają się, a brud też tam był. Na własne oczy widziałem jak wygląda sprzątanie ulic Rzymu. Na jezdniach przy krawężnikach pełno było igieł z pini i zbutwiałych szyszek, przemielonych przez jeżdżące samochody. Jechała sobie taka uliczna myjka z obrotową szczotką. Sprzątanie polegało na tym, że te wszystkie śmieci, igły i szyszki były tą szczotką przerzucane na środek jezdni, gdzie samochody ponownie to rozjeżdżały. Włosi sami przyznają, że najbrudniejszym miastem jest Neapol i jego okolice. Więc się dziwię zbulwersowaniu Signore Antonio.
Napisany przez ~A-F, 19.07.2011 22:48
Najnowsze komentarze