Do EXPERT. Zgadzam się, ogólnie to trzeba by było dwóch dni deszczów, aby zacząć się martwić. Jednak sytuacja trochę się komplikuje - od wczoraj w wielu miejscach (zwłaszcza po stronie czeskiej) spadły opady nawet rzędu 100 mm. Gdyby nie to, że w tym roku mielismy wyjątkowo suchą wiosnę, to podtopienia byłyby już gwarantowane. Na szczęście narazie tego uniknęliśmy. Nie zmienia to faktu, że jeśli w niedzielę zacznie porządnie lać po stronie czeskiej (tak jak jest prognozowane), to nawet jeden dzień deszczów może wystarczyć, abyśmy mieli powódź (niestety ziemia jest mocno nasiąknięta, rzeki są słabo udrożnione) - jeśli przed tymi opadami rzeki będą poniżej stanu alarmowego, to mimo wszystko nie musi być źle (może z wyjątkiem Turza i Rudy, które nie są obwałowane)
Napisany przez ~wodnik, 01.07.2011 15:52
Najnowsze komentarze