W komentarzach pojawiły się słowa krytykujące pomysł utworzenia ośrodka ( chodzi o kilka kilkuosobowych grup dla dzieci upośledzonych w stopniu głębokim) w szkole. Ale może warto poznać przyczyny takiego, nie ostatecznego, rozwiązania. Od miesięcy rodzice prowadzą rozmowy dotyczące ratowania pobytu dziennego - przekształcenia go w ośrodek edukacyjny i utrzymywania z dotacji oświatowej, która należy się również niepełnosprawnym ( tak dla wyjaśnienia, bo pewnie nie wszyscy o tym wiedzą). Jednak czasu pozostało niewiele - od września opieka w pobycie ma trwać od dwóch do trzech godzin. Pani dyrektor ciągle stoi na stanowisku, że w Woricie nie ma miejsca, więc zaczynają się poszukiwania innego miejsca. Pojawiła się prywatna osoba chcąca udostępnić pomieszczenie, niestety do generalnego remontu. W takiej sytuacji dlaczego nie szkoła, która ma dużą przestrzeń, wspaniałe tereny wokół... Nikt nie chce wojny, wbrew opiniom, które się pojawiły w niektórych komentarzach, dlatego gdzieś po drodze zrezygnowano z walki o sale w Woricie. Ale, albo znajdzie się dla dzieci z Woritu pomieszczenie, albo będą zmuszone wybrać ośrodek w Żorach lub w Rybniku ( już teraz niektóre niepełnosprawne dzieci z powiatu wodzisławskiego tam dojeżdżają). Niektórzy podopieczni Woritu zostaną w domu. I proszę w tym miejscu nie pisać, że jest na obrzeżach miasta szkoła specjalna, bo dzieci z Woritu, po tym, co miały, nigdy nie wybiorą czegoś tego typu.
Napisany przez ~lj, 22.05.2011 19:41
Najnowsze komentarze