Podstawowym problemem jest to , że P. Kieca poczuł się "alfą i omegą" w kwestiach rządzenia miastem. Utwierdzała go w tym przekonaniu chyba P. Chudzik, która z trudem ukrywała uczucie wyższości nad całym otoczeniem. Sielska atmosfera pierwszej kadencji spowodowała że władze przestały się liczyć ze zdaniem innych. Jeśli przyjdzie otrzeźwienie i zaczną sie rozmowy wszystkich zainteresowanych stron, to na pewno można będzie znaleźć oszczędności w oświacie (lepsze wykorzystanie sal i pomieszczeń szkolnych, być może i uproszczenie administaracji - wspólna dyrekcja dwóch szkół) i innych źródłach kosztów budżetowych. Warunkiem podstawowym jest jednak moim zdaniem odzyskanie wiarygodności przez prezydenta. W atmosferze kłamstw i niedomówień nic dobrego w Wodzisławiu się nie urodzi.
Napisany przez ~ciekawy, 04.02.2011 10:54
Najnowsze komentarze