środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Pracownik wyższego dozoru z zarzutami w sprawie wypadku w KWK Pniówek

06.08.2024 00:00 red

REGION To już 17 osoba, która usłyszała zarzuty w sprawie wypadku w KWK Pniówek z 20 i 21 kwietnia 2022 roku i pierwsza pełniąca tak wysokie stanowisko w kopalni. Podejrzany, według ustaleń prokuratury, wiedział, że dochodzi do poświadczania nieprawdy w zapisach dotyczących pomiarów metanu.

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, prowadząca śledztwo w sprawie wypadku w KWK Pniówek informuje o kolejnych zarzutach. Tym razem postawiono je pracownikowi kopalni z wyższego dozoru. – Sprawując bezpośredni nadzór pionowy nad pracą podległych mu pracowników, będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy, w szczególności za prawidłową pracę wykonywaną przez metaniarzy, nie dopełnił wynikającego stąd obowiązku i prowadził ją w sposób sprowadzający niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób, tj. przebywających w rejonie ściany N– 6 pracowników albo dla mienia w wielkich rozmiarach w ruchu zakładu górniczego – wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Karina Spruś.

Nieprawda w dokumentach

Jak wynika z ustaleń prokuratury, podejrzany wiedział, iż „w książkach metaniarza Rejonu III dotyczących ściany N– 6 dochodzi do poświadczania nieprawdy". Sfałszowane dane uniemożliwiały dokonanie prawidłowej oceny zagrożenia wybuchowego, pożarowego oraz powstania atmosfery beztlenowej.

– W następstwie niemożliwe było również podejmowanie odpowiednich działań profilaktycznych i opracowanie systemowych środków zmierzających do zwalczania zagrożeń w rejonie eksploatowanej ściany N– 6 w pokładzie 404/4+405/1 – wyjaśnia prokurator Karina Spruś. Zaniedbania te skutkowały utrzymywaniem się w rejonie ściany N– 6 „nierozpoznanego poziomu opisanych zagrożeń, tworząc tym samym stan zagrożeniowy ciągły".

Sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia

W związku na ustalone przez prokuraturą okoliczności, które określono jako „szczególnie niebezpieczne", pracownik wyższego dozoru usłyszał zarzuty o czyn z art. 165 § 1 pkt 5 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k., czyli „sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach działając w inny sposób w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych", co zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Wobec podejrzanego zastosowano policyjny dozór, zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi oraz zawieszenie w czynnościach służbowych.

Prokuratura podkreśla, iż zarzut postawiony pracownikowi nie ma bezpośredniego związku z samą katastrofą, ponieważ jej przyczyny nadal nie zostały ustalone.

– Aktualnie trwają czynności zmierzające do powołania biegłego, który na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wyda kompleksową opinię zarówno w kwestii sposobu i prawidłowości prowadzenia eksploatacji ściany N– 6, kształtowania się zagrożenia wentylacyjno–metanowego oraz pożarem endogenicznym, a także oceny sposobu i prawidłowości prowadzenia akcji ratowniczej – dodaje prokurator Karina Spruś.

Szczegółowe i wielowątkowe śledztwo po katastrofie na Pniówku

Do serii tragicznych w skutkach wybuchów metanu doszło w kopalni Pniówek w Pawłowicach 20 i 21 kwietnia 2022 roku. Zginęło 16 górników i ratowników, ranne zostały 32 osoby.

Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, która prowadzi je pod kątem sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach (art. 163 kk) oraz narażania życia lub zdrowia pracownika (art. 220 kk).

Zakres prowadzonego śledztwa jest bardzo szczegółowy. Jak wynika z ustaleń, metaniarze mieli wykazywać, iż w określonych miejscach stężenia metanu są prawidłowe. Usłyszeli zarzuty związane z poświadczaniem nieprawdy w dokumentacji mającej znaczenie prawne. Chodzi o wpisy do książek pomiaru stężeń metanu, których podejrzani dokonywali mimo że w ogóle nie przebywali w miejscach, o których mowa w dokumencie albo nie dokonywali pomiarów mimo przebywania w tych miejscach.

Śledztwo jest bardzo obszerne, drobiazgowe, wymagające. Ale także czasochłonne. – To jest materia, która wymaga wiadomości specjalnych, prokurator musi opierać się również na wiadomościach, które uzyskuje od osób posiadających wiedzę specjalistyczną w tym zakresie, a więc od biegłych – przekazywała nam jeszcze w grudniu ówczesna rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, prokurator Joanna Smorczewska.

(sqx)

  • Numer: 32 (1237)
  • Data wydania: 06.08.24
Czytaj e-gazetę