Dawid Grabiec: Wspiera mnie mnóstwo osób o dobrych sercach
GORZYCE Szanse były niewielkie, jednak udało się. Po otrzymaniu badań genetycznych, Dawid Grabiec rozpoczął immunoterapię w Polsce. Wyniki te wskazały także, że wcześniejsza chemia nie mogła zadziałać. Rozmawialiśmy z Dawidem, który prowadzi zbiórkę na leczenie nowotworu złośliwego okrężnicy.
Kochający mąż i ojciec
Kłopoty ze zdrowiem pojawiły się w 2022 roku. Po badaniach lekarze stwierdzili u Dawida gruczolakoraka jelita grubego. W grudniu przeprowadzono operację. Od lutego do sierpnia 2023 roku, 31– latkowi podano 11 cykli chemii. Wydawało się, że wszystko będzie już w porządku. Jednak kolejne święta Bożego Narodzenia mieszkaniec Gorzyc spędził w szpitalu dochodząc do siebie po kolejnej operacji i mierząc się z druzgocącą opinią lekarzy, że już nie można go wyleczyć.
– Byłem sam w szpitalu, płakałem. Chciałem to wszystko przemyśleć – mówi nam Dawid. Szybko doszedł do wniosku, że się nie poddaje. Będzie szukał różnych możliwości, sprawdzi wszystko jeszcze raz u innych lekarzy. – Trzeba walczyć nawet, jeśli jest choćby 5% szans. Mam dla kogo żyć – dodaje nasz rozmówca.
Nadzieję na zdrowie dali lekarze z Niemiec. Zaproponowali immunoterapię. W portalu Siepomaga.pl rozpoczęła się zbiórka na ten cel. W międzyczasie Dawid czekał na wyniki kolejnych badań.
Dobre i złe informacje
Kilka dni temu mieszkaniec Gorzyc zaktualizował informacje o swoim stanie zdrowia. – Mam dobre i złe informacje. Zacznę od złych... Niestety tomograf komputerowy potwierdził, że nieoperacyjny naciek na krezce jelita powiększył się, powiększone są też węzły chłonne, powiększa się guz na zewnętrznej stronie jelita. To milimetry, ale choroba postępuje – mówi 31– latek dodając, że leczenie musi rozpocząć się natychmiast. Szczęśliwie, zaraz potem następuje garść pozytywnych informacji.
W czasie niedawnej wizyty w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach Dawid otrzymał wyniki badań genetycznych. Szansa na to, że będą pomyślne – a tym samym dające możliwość rozpoczęcia immunoterapii w Polsce – wynosiły od 5– 10%. Udało się. – Z próbki z guza wynika, że mam wysoką niestabilność mikrosatelitarną, co oznacza, że chemia nie miała szans zadziałać za pierwszym razem. Największe szanse daje mi immunoterapia i radioterapia. Przejdę je w Gliwicach – wyjaśnia Dawid. Dostał już pierwszy cykl. – Gdy tylko zmniejszy się naciek i guz, możliwa będzie operacja i kontynuacja leczenia w Niemczech. Wierzę, że po immunoterapii naciek i guz się zmniejszą, a choroba zatrzyma się, bo bez tego nie wytną dziada – podsumowuje 31– latek.
Ogromny koszt leczenia
Kwota zbiórki na Siepomaga.pl została zwiększona. – Koszty są ogromne. Konsultacje, dojazdy, tłumaczenia dokumentacji, badania, które chcę wykonywać prywatnie, bo na wyniki czeka się zdecydowanie krócej – np. kilka dni zamiast parę tygodni, a czas ma kluczowe znaczenie. Rachunków przybywa, ale mogę liczyć na cudownych ludzi wokół – kontynuuje Dawid Grabiec. Potrzeba więcej środków, bo chociaż immunoterapię w Polsce pokrywa NFZ, to już koszt operacji i dalszego leczenia w Niemczech wymaga większych nakładów finansowych.
W szpitalu w Tybingen mają już wszystkie dokumenty. Trzeba poczekać na efekty rozpoczętego w Polsce leczenia. Kiedy tylko nowotwór się zmniejszy, Dawid podda się operacji. Aktualnie jest też na specjalnej diecie, co – jak dodaje – też generuje dodatkowe koszty, bo to droga żywność, ale jest częścią leczenia. – Chleb bez glutenu – pięć kromek kosztuje około 9 złotych – podaje pierwszy z brzegu przykład. Z powodu choroby nie może pracować, otrzymuje 2600 złotych zasiłku. To wystarcza na niewiele.
Nie poddaję się
Kiedy człowiek zaczyna walkę o życie, potrzeba pieniędzy. W wielu przypadkach kwoty przekraczają możliwości osoby i aby dać sobie szansę, trzeba poprosić o pomoc innych, także obcych. Wyjście ze swoją historią nie jest łatwe, ale jak podkreśla Dawid, wsparcie jest ogromne i jest za nie niewymownie wdzięczny. Młody tata i mąż walczy o zdrowie i życie. Udziela się w grupie z licytacjami, organizuje akcje i wydarzenia, na których zbierane są pieniądze na leczenie. Kolejny kiermasz odbędzie się 17 marca w Niewiadomiu.
– Pomaga mi wielu wolontariuszy, bez których bym sobie z tym wszystkim nie poradził. Czasem nie śpią, żeby pomóc – podkreśla Dawid, który ma jasny cel – wyzdrowieć. – Mam wspaniałą żonę. Mam 4– letnią córeczkę, Polę. Spędzamy razem wiele czasu, bawimy się. Dziękuję za dotychczasową pomoc i proszę jeszcze o trochę, już nie zostało dużo do zebrania. Ja się nie poddam – podkreśla Dawid.
(sqx)
Najnowsze komentarze