Mobilne płuca oddychały rydułtowskim powietrzem. Pokazały, że do czystości mu daleko
RYDUŁTOWY Przy Rydułtowskim Centrum Kultury odbyła się konferencja prasowa, podsumowująca działanie instalacji tzw. mobilnych płuc, które od 9 lutego stały przy domu kultury. "Oddychały" one rydułtowskim powietrzem, by sprawdzić czy ma w sobie zanieczyszczenia.
W ramach akcji siedem instalacji testuje powietrze w różnych miastach Polski, a jedna z nich z początkiem lutego stanęła właśnie w Rydułtowach. Mobilne płuca w momencie ich ustawiania w Rydułtowach były śnieżnobiałe. Teraz, po dwóch tygodniach działania do czystości im daleko, poszarzały. Choć oczywiście jest znacznie lepiej, niż np. w Bydgoszczy, gdzie instalacja przybrała praktycznie czarny kolor.
– Jesteśmy w miejscu, gdzie zabudowa nie jest stosunkowo gęsta, jak na śląskie warunki, bo mamy tutaj ośrodek zdrowia, Rydułtowskie Centrum Kultury, tężnię, staw, szkołę podstawową, czyli jest to lokalizacja, gdzie zabudowy nie jest dużo. Towarzyszyły nam obawy, czy ze względu na łagodną zimę płuca spełnią swoją funkcję, czyli pokazywanie jak zła jest jakość powietrza. Średnia temperatura w ciągu tych dwóch tygodni wynosiła 8 st. C, czyli aura była bardziej wiosenna niż zimowa, a mimo to udało się pokazać, na czym nam zależało, że generalnie jako mieszkańcy traktujemy powietrze jak darmowy ściek, do którego możemy bezkarnie odprowadzać to, co spalimy w naszych piecach, a to trafia do nas. Stan powietrza szkodzi nam, naszym dzieciom i osobom starszym – mówi Janusz Piechoczek z Polskiego Alarmu Smogowego.
– Stan tych płuc, które każdy miał okazję zobaczyć pokazuje, że mimo 8 lat obowiązywania na terenie województwa śląskiego uchwały antysmogowej, wciąż jeszcze bardzo dużo jest do zrobienia – podkreślił Janusz Piechoczek.
Dni z przekroczeniem normy
Mobilne płuca są też wyposażone w pyłomierz, który na bieżąco monitorował stan powietrza. Drugi pyłomierz umieszczony jest na szkole podstawowej tuż obok RCK, dlatego organizatorzy akcji mogli porównać wyniki obu urządzeń. Były bardzo zbliżone, więc pomiary były wiarygodne. Przez dwa tygodnie działania instalacji, średnie stężenie pyłu zawieszonego wynosiło 45 µg/m, a norma to 50 µg/m. Czujnik wykazał, że w ciągu tych dwóch tygodni były trzy dni, kiedy stężenie było zdecydowanie większe niż norma. – To oznacza, że faktycznie przez te 3 dni dzieci nie powinny wychodzić z domu. A tutaj jest szkoła, więc wiadomo, że te dzieci się w niej codziennie pojawiają – zaznacza Piechoczek. Od początku sezonu grzewczego, który liczy się od 1 października, stacja pomiarowa w Rybniku wskazała 12 dni z przekroczeniem normy pyłu, a stacja w Wodzisławiu 13 dni. Biorąc pod uwagę czujnik, umiejscowiony na szkole w Rydułtowach, sprawdzono, że od 1 października było aż 57 dni z przekroczeniem normy.
Wymiana kopciuchów i kontrole
Organizatorzy akcji kierują apel do rządu, bo w programie Czyste Powietrze pojawiła się dziura, którą należy szybko uzupełnić, aby mieszkańcy mogli dalej prowadzić termomodernizacje budynków i wymiany źródła ciepła, a co za tym idzie, aby nie zanieczyszczali powietrza. – Zawsze podaję prosty przykład. Kiedy mamy w pokoju 20 osób i wszyscy palą papierosy, ale umawiamy się, że z tym kończą. Nawet jeśli zostanie tylko jedna osoba paląca, nadal będzie smród. To dobra analogia do naszej walki o czyste powietrze – mówi Piechoczek.
Elementem walki o czyste powietrze są też kontrole źródeł ciepła. Rydułtowy mogą pochwalić się dużą liczbą kontroli. W roku 2022, który sprawdzili organizatorzy akcji, wykonano prawie 500 takich kontroli, ale... nałożono tylko 2 mandaty, a stwierdzono 48 wykroczeń. – To oznacza, że tak naprawdę panuje społeczne przyzwolenie na to, żeby tej uchwały antysmogowej nie przestrzegać – komentują organizatorzy akcji "Mobilne płuca".
– W Rydułtowach wymieniliśmy prawie 1500 sztuk kopciuchów w ramach różnych programów w ostatnich paru latach. Teraz prowadzimy punkt programu "Czyste Powietrze" i łącznie w ostatnich latach złożonych zostało prawie 1400 wniosków do programu. Przed nami jeszcze wiele do zrobienia, bo mieszkańcy Rydułtów wymienili do tej pory 51 proc. kotłów starej generacji, tzw. kopciuchów. Do roku 2027 będą wymieniać kolejne. W straży miejskiej przez ostatnie dwa alta przeprowadzono 700 kontroli, a samo miasto też przeprowadziło wiele inwestycji, bo wszystkie budynki komunalne zostały wyposażone w nowe źródła ciepła, zgodnie z uchwałą antysmogową. Rydułtowy biorą też udział w programie "Life. Śląskie Przywracamy Błękit", dlatego zachęcamy mieszkańców do akcji promującej kampanię "Bierzemy powietrze pod swoje skrzydła", gdzie po rozwiązaniu quizu można otrzymać roślinę oczyszczającą powietrze – skrzydłokwiat. Z danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków wynika, że ok. 50 proc. mieszkańców nadal jest zainteresowana kotłami węglowymi i takowe posiada, natomiast w ostatnich latach pojawiło się duże zainteresowanie wymianą na kotły gazowe czy pompy ciepła – wylicza Joanna Kosmala, ekodoradczyni Miasta Rydułtowy.
Sąsiedztwo kopalni i hałdy, czy to ma wpływ na wyniki?
– Myślę, że ma to wpływ, natomiast nie jesteśmy w stanie ocenić, jak duży jest ten wpływ. Dominuje tu jednak wpływ domowych kopciuchów, czyli tego, co wydostaje się z kominów. W Rydułtowach sytuacja jest wyjątkowa, bo w granicach miasta są dwie dymiące hałdy, co jest potężnym problemem dla mieszkańców. Jako Polski Alarm Smogowy staramy się też w jakiś sposób wspierać władze miasta, a wstępnie zadeklarowaliśmy też możliwość obywatelskiego systemu monitoringu jakości powietrza wokół jednej z hałd, aby mieszkańcy mieli argument w konsultacjach z kopalnią, że hałda Szarlota rzeczywiście ich zatruwa – podsumowuje Janusz Piechoczek.
(ska)
Najnowsze komentarze