środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Przez odór nie da się żyć. Co składują na terenie po kopalni 1 Maja?

20.06.2023 00:00 sub

WODZISŁAW ŚL. „Czasem śmierdzi tak, że nie można okien otworzyć”. O uciążliwym zapachu dobiegającym z hałdy przy terenach byłej kopalni 1 Maja redakcję Nowin poinformowali okoliczni mieszkańcy. Zaniepokoiły ich ciężarówki zwożące na miejsce „maziowatą substancję”. Sprawdziliśmy, co dzieje się w dzielnicy Wilchwy.

Czy to nie jest szkodliwe?

Kiedy nieprzyjemny zapach pojawił się po raz pierwszy, mieszkańcy ulicy Mszańskiej w Wodzisławiu niespecjalnie się przejęli. Szybko jednak okazało się, że nie była to incydentalna uciążliwość, wręcz przeciwnie. Sytuacja powtórzyła się wiele razy, mocno dając się we znaki. – Odór. Inaczej tego nie można nazwać. Ani okien otworzyć, ani wyjść na zewnątrz, bo to tak śmierdzi – powiedział nam jeden z mieszkańców.

Zaczął szukać źródła zapachu, zlokalizował, że dochodzi z pobliskiej hałdy. Zarówno on, jak i sąsiedzi zwrócili uwagę na licznie zjeżdżające na miejsce ciężarówki. Z relacji wynika, że najczęściej przyjeżdżają o świcie i wyrzucają na terenie hałdy „maziowatą” substancję, która następnie od razu jest przysypywana ziemią. Działania wydały się mieszkańcom podejrzane, zwłaszcza, że wyraźnie odczuwają oni spore niedogodności z tego powodu. „Chyba nie powinno tak być” – zastanawia się nasz rozmówca, martwiąc się, czy prace nie są w jakiś sposób szkodliwe dla zdrowia i środowiska.

W tej sprawie zwróciliśmy się do Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim. Kierownik Biura Komunikacji Społecznej i Informacji, Wojciech Raczkowski, udzielił nam szerokiej odpowiedzi.

Co to za działalność?

Na hałdzie prowadzone są prace rekultywacyjne, których celem jest stworzenie terenów zielonych. Zezwolenie na prowadzenie tej działalności, zgodnie z obowiązującymi przepisami, starostwo wydało 22 września 2020 roku przedsiębiorstwu PHU „MARTECH-PLUS” Marcin Mistarz.

Firma może wykorzystywać niektóre kategorie odpadów do rekultywacji biologicznej skał płonnych na terenach po byłej kopalni 1 Maja w Wodzisławiu Śląskim. Te odpady to żużle, popioły i pyły oraz mieszanki popiołowo-żużlowe z mokrego odprowadzania odpadów paleniskowych, a także ustabilizowane komunalne osady ściekowe. Mają one zostać wykorzystane do wytworzenia okrywy rekultywacyjnej, która ma zapewnić możliwość wykonania terenów zielonych w tworzonej strefie przemysłowej. – Wytworzone mieszaniny stanowić będą surowiec zastępczy zastępujący grunty i gleby przy zachowaniu standardów jakości środowiska – roślinność nie rośnie na skale płonnej, potrzebne jest stworzenie jej warunków do egzystencji, w tym celu potrzebne jest dostarczenie materii organicznej glebo- lub gruntopodobnej, aby rośliny mogły rozpocząć wegetację – wyjaśnia Wojciech Raczkowski.

Zgłoszenie i wstępna wizja lokalna

W ostatnich dniach maja do wodzisławskiego starostwa wpłynęło zgłoszenie jednej z mieszkanek ulicy Mszańskiej dotyczące wyczuwalnego w powietrzu odoru dochodzącego z terenu pokopalnianego. Z informacji przekazanych przez kobietę wynikało, iż uciążliwości te spowodowane są wwożeniem przez samochody ciężarowe o pszczyńskich numerach rejestracyjnych nieznanych substancji. Na miejsce, w celu weryfikacji, pojechał pracownik wydziału Ochrony Środowiska, jego wizyta nie była wcześniej zapowiadana. – W chwili przyjazdu pod budynek biurowy zastano pracownicę firmy prowadzącej rozbiórkę zwałowiska pokopalnianego, połączoną z niwelacją terenu i rekultywacją biologiczną. Ustalono telefonicznie, że uprawniony do składania wyjaśnień przedstawiciel firmy stawi się na miejscu w ciągu 30 minut. Uzyskano także telefoniczną zgodę na wejście w teren, przeprowadzenie obserwacji i wykonanie dokumentacji fotograficznej. W miejscu budynku biurowego od strony ul. Mszańskiej w Wodzisławiu Śl. nie było żadnych oznak uciążliwości zapachowych. Dopiero po przejechaniu drogą w miejsce wykorzystywania odpadów, czyli po pokonaniu około 500 m wyczuwalny był specyficzny dla wykorzystywanych osadów ściekowych odór, który w trakcie mieszania ich z mieszanką popiołowo-żużlową rozprzestrzeniał się w promieniu około 100 metrów – relacjonuje przebieg przeprowadzonej wstępnej wizji lokalnej, kierownik Biura Komunikacji Społecznej i Informacji, Wojciech Raczkowski.

Mieszanie i wykorzystywanie mieszanki do celów rekultywacyjnych prowadzone były za pomocą koparki, zaś odpady wykorzystywano w części północno-zachodniej zwałowiska, gdzie wydobyto odpady pokopalniane, a teren przygotowywany jest pod rekultywację biologiczną poprzez wykonanie okrywy i niwelację terenu. Częściowo teren ten porośnięty jest już trawą, do tej pory nie wykonywano jeszcze nasadzeń drzew.

Urzędnik ponownie udał się w rejon prowadzonych prac, kiedy przedstawiciel firmy prowadzącej rekultywację przybył na miejsce. Wtedy zakończono już proces mieszania i wykorzystywania mieszanki. – Uciążliwości zapachowe po upływie około 30 minut ograniczyły się do promienia około 50 m, jednakże nadal nie stwierdzono odoru w pobliżu ul. Mszańskiej, co może być spowodowane wiatrem wiejącym z kierunku północno-zachodniego. W związku z powyższym ustalono wstępnie, że wykonywana okrywa rekultywacyjna z użyciem ustabilizowanych osadów ściekowych może powodować chwilowe uciążliwości zapachowe, których rozprzestrzenianie się zależne jest od kierunku i siły wiejącego wiatru, jednakże nie można było jednoznacznie stwierdzić, czy wpływa to na komfort życia okolicznych mieszkańców – podsumowuje Wojciech Raczkowski.

Starostwo zapowiada dalsze kontrole, także w terenie. Przeprowadzona zostanie analiza dokumentacji przywożonych osadów. Urzędnicy podkreślają, że ustabilizowane komunalne osady ściekowe są powszechnie stosowane w procesach rekultywacji hałd pokopalnianych, jak również do nawożenia pól przez rolników, celem użyźnienia gleby, dlatego ustawodawca dopuścił ich stosowanie poprzez wydanie stosownego rozporządzenia. Zwłaszcza dopuszczalne jest stosowanie osadów ściekowych na terenach poprzemysłowych, gdzie nie ma naturalnej gleby i ziemi i tworzy się okrywę rekultywacyjną celem wykonania późniejszych obsiewów i nasadzeń.

Podejmowanie dalszych czynności związanych z ograniczeniem zezwolenia lub jego wycofaniem z obrotu prawnego, wiąże się z koniecznością przeprowadzenia procedury administracyjnej przewidzianej ustawą o odpadach, poprzedzonej czynnościami kontrolnymi i analizą dokumentów, w odniesieniu do przepisów ustawy jak również warunków wskazanych w zezwoleniu. Prowadzone ustalenia dają odpowiedź, czy proces przetwarzania prowadzony jest prawidłowo, a wykorzystywane odpady spełniają normy do ich stosowania. Jeśli pojawią się nieprawidłowości, może dojść do ograniczenia wydanego zezwolenia, a nawet do jego cofnięcia, które obowiązuje do 31 grudnia 2025 roku.

(god)


Starostwo zapowiada dalsze kontrole, także w terenie. Przeprowadzona zostanie analiza dokumentacji przywożonych osadów. Urzędnicy podkreślają, że ustabilizowane komunalne osady ściekowe są powszechnie stosowane w procesach rekultywacji hałd pokopalnianych, jak również do nawożenia pól przez rolników, celem użyźnienia gleby, dlatego ustawodawca dopuścił ich stosowanie poprzez wydanie stosownego rozporządzenia.

  • Numer: 25 (1178)
  • Data wydania: 20.06.23
Czytaj e-gazetę