Niedziela, 29 grudnia 2024

imieniny: Dawida, Tomasza, Gosława

RSS

Film jest dla niego, jak tlen

22.02.2022 00:00 sub

Arkadego znam od kilku lat. Początkowo z widzenia. Co jakiś czas przychodzę do kina obejrzeć jakiś film sama lub w towarzystwie. Chłopak w czarnej koszulce wpuszcza mnie wtedy na salę kinową. Pierwszy raz rozmawiam z Arkadym na temat Akademii Filmowej, później zdarza mi się jeszcze kilka razy z nim porozmawiać. Arkadego znałam od kilku lat, ale dziś mogę powiedzieć, że tak naprawdę wcale go nie znałam.

Arkady Barszcz ma trzydzieści parę lat i jest mężczyzną średniego wzrostu. Gdybym znała go wcześniej, mój wzrok przyciągnęłyby jego długie, spięte gumką włosy spoczywające na plecach spokojnie niczym u wikinga. Od wielu lat jednak długi kucyk zastępują krótkie brązowe włosy. To, co wyróżnia go z tłumu, to jego t-shirt, zazwyczaj czarny. Ile razy go widzę, zawsze jest inny. Na koszulce znajduje się zwykle jakiś nietypowy napis albo tytuł filmu z charakterystycznym dla niego motywem. Górna część garderoby pozwala mu bez słów wyrazić to, kim jest i co lubi.

Pożeracz filmów

Kino znajduje się dziś praktycznie w każdym mieście. Dla metropolii jest to oczywista oczywistość, dla mniejszych miast i ich mieszkańców umożliwienie bliższego kontaktu z kulturą. Kino jest traktowane jako coś najzwyklejszego w świecie, jeden z elementów współczesnej kultury masowej. Dla większości jest ucieczką od trosk i rutyny dnia codziennego, po prostu rozrywką. Dla innych sposobem na życie, fascynacją, miłością, której zawsze, od pierwszego do ostatniego wejrzenia, będą wierni. Do tego, dodać należy – wąskiego grona, zalicza się bohater tego reportażu, Arkady Barszcz. Arkady od najmłodszych lat interesował się filmem. Jak każdy młody człowiek, miał wiele marzeń. Jedno z nich narodziło się dość szybko, bo już w czasach gimnazjalnych. Może jednak jego początków można dopatrywać się nawet wcześniej.

– „Wejście smoka” i „Szczęki” to były moje pierwsze filmy, jakie obejrzałem w wieku czterech lat. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Chyba już wtedy było wiadomo, że poświęcę swoje życie dla filmu. „Czas apokalipsy” odmienił całkowicie moje widzenie filmów. Sprawił, że otwarcie pomyślałem o zostaniu filmowcem. Moim ulubionym filmem jest jednak „Źródło” w reżyserii Darrena Aronofsky’ego. Film, który trafił w sam środek mojego serca. Absolutnie genialna realizacja w trzech różnych okresach historycznych (cudowny miks kina sci-fi i fantasy). Muzyka, której słucham cały czas (niezwykle inspirująca i nastrojowa). Przede wszystkim scenariusz i to jaką podejmuje tematykę (utraconej miłości, pogodzenia się ze śmiercią bliskiej osoby). Dzieło w mojej opinii kompletne. Co do reżysera… Już od lat moim ulubionym reżyserem jest Stanley Kubrick. Genialny twórca, niezwykle wymagający i precyzyjny w swojej pracy. Zrobił mało filmów, ale większość to są arcydzieła. Wracam do nich cały czas. Potrafił połączyć wirtuozerię realizacyjną z głębokim, przemyślanym i doskonałym scenariuszem (bohaterami i fabułą). Nie każdy potrafi to robić, a jemu to wychodziło perfekcyjnie – mówi Arkady Barszcz.

Przez długi czas był pożeraczem filmów, czyli osobą namiętnie oglądającą filmy. – W gimnazjum zmieniłem podejście do filmów i nieśmiało zacząłem marzyć, żeby w przyszłości zostać filmowcem. W liceum spróbowałem swoich sił jako scenarzysta. Z marnym skutkiem. Nie udało mi się ukończyć żadnego scenariusza. Widać, że miałem braki w wykształceniu, brakowało mi też wiedzy scenariopisarskiej i takiego życiowego obycia. Studia filozoficzne dały mi wiele i uzupełniły braki, które miałem wcześniej. Pod koniec studiów miałem już na koncie pierwsze scenariusze. Na rynku wydawniczym zaczęły pojawiać się książki skierowane do scenarzystów. Wysyłałem teksty na konkursy scenariuszowe, ale żadnej nagrody nie zdobyłem. Pisania scenariuszy uczyłem się z książek branżowych, z analizy filmów oraz z zagranicznych scenariuszy ze znanych filmów. Potem wziąłem udział w kilku produkcjach amatorsko-niezależnych jako aktor. W tamtym czasie istniała strona internetowa poświęcona amatorskim i niezależnym scenarzystom. Dzięki udzielaniu się na tej stronie, udało mi się nawiązać współpracę z Amatorskim Klubem Filmowym IKS z Mikołowa oraz z innymi filmowcami. Owocem tej współpracy było kilka zrealizowanych produkcji. Trudne, ale satysfakcjonujące początki – wspomina.

Z Wodzisławia do Gdyni

Arkady zajmuje się także kulturą filmową. Prowadzi własną stronę internetową – www.arkadybarszcz.com – na której dzieli się swoimi przemyśleniami, zamieszcza recenzje filmowe oraz własne scenariusze. Po seansach dla szkół zdarza mu się prezentować cyfrowy projektor i wyjaśniać, w jaki sposób działa oraz na czym polega praca kinooperatora. Jakiś czas temu w ramach swojej pracy zachęcał do oglądania specjalnie wybranych filmów skierowanych do młodzieży i ich rodziców. Arkady bierze również udział w wielu wydarzeniach filmowych, online i na żywo. Warto tu wspomnieć o zeszłorocznym 8. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Kino Dzieci. Arkady ocenia filmy i animacje w skali od 1 do 10 i krótko opisuje zalety festiwalowych produkcji oraz to, co najbardziej przypadło mu do gustu. Niedawno wziął udział w Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W ciągu sześciu dni, od 20 do 25 września, Arkady obejrzał ponad pięćdziesiąt filmów (krótko- i pełnometrażowych).

– Pierwszy raz brałem udział w tak wielkim wydarzeniu filmowym. Przede wszystkim zaskoczył mnie wysoki poziom filmów prezentowanych we wszystkich trzech konkursach. Konkurs Filmów Krótkometrażowych pokazał, że rośnie nam pokolenie polskich filmowców z dużym talentem i potencjałem. Konkurs Filmów Mikrobudżetowych był skromny, ale zawierał perełki, które mam nadzieję, że jakoś przebiją się do kin lub VOD. Szczególnie wyróżniłbym „Piosenki o miłości” w reżyserii Tomasza Habowskiego. Film o trudnych relacjach rodzinnych, poszukiwaniu swojej drogi życiowej, miłości i współpracy twórczej. Zrealizowany w stylu niezależnego kina amerykańskiego. Z Konkursu Głównego wyróżniłbym kilka filmów: „Powrót do tamtych dni” podejmujący tematykę alkoholizmu, „Sonata” o niepełnosprawnym i niezwykle zdolnym pianiście, „Lokatorka” o aferze reprywatyzacyjnej, „Hiacynt” o brutalnej i tajnej akcji SB skierowanej przeciwko społeczności LGBT w czasach PRL, „Żeby nie było śladów” o śmierci Grzegorza Przemyka, wreszcie zwycięski film „Wszystkie nasze strachy”, podejmujący temat religii i LGBT oraz najlepszy według mnie film festiwalu, czyli hip-hopowy musical „Inni ludzie”, który pod względem realizacji i scenariusza stoi na najwyższym światowym poziomie – wylicza Arkady.

Aktor, kinooperator, scenarzysta

Patrzę. Widzę chłopaka, który za chwilę będzie jadł śniadanie. Do miski wsypuje płatki, nalewa mleko. Dostaje list i prezent od siostry. Dziś są jego urodziny. Nie cieszy się jednak z tego powodu. Wydaje się raczej przygnębiony. Za chwilę widzę go w pokoju. Siedzi przy biurku. Jest bardzo ciemno. Nie widać praktycznie nic, tylko jego twarz i komputer. Czyta wiadomości od swoich przyjaciół. Jest zagubiony. Widzę twarz Arkadego, ale nie tego, który wpuszcza mnie na salę kinową, ale Arkadego-aktora w krótkometrażowym filmie, który powstał z jego inicjatywy. Samodzielnie napisał scenariusz, zagrał, wyreżyserował, wyprodukował, zmontował i tak powstał jego własny film „Inny”.

Arkady na co dzień pracuje w Wodzisławskim Centrum Kultury, w lokalnym Kinie Pegaz. Jest również autorem własnych scenariuszy filmowych oraz współtwórcą niezależnych amatorskich filmów. Jeden z jego licznych pomysłów, to komedia pt. „Dziecko”. Świat został tu oparty na stereotypach, z którymi walczą główni bohaterowie. Trochę niedojrzali i zwariowani spotykają się w sytuacji nietypowej, ale niezwykle zabawnej. Oboje „przeciwstawiają się dziecku” i tym, którzy pragną narzucić im to, czego wcale nie pragną.

– Tak się złożyło, że kilka moich scenariuszy udało się zrealizować. Ciszę się, że niektóre z nich zostały zrealizowane przez innych filmowców, ponieważ to utwierdza mnie w przekonaniu, że posiadam predyspozycje czy talent, aby dalej tworzyć scenariusze oraz filmy. Były to produkcje amatorskie lub niezależne. Czasami udało mi się wziąć udział w produkcji bardziej profesjonalnej, jak realizacja trzydziestominutowego filmu „Akacje” w reżyserii Julity Pasikowskiej z dwoma profesjonalnymi aktorami (m.in. Mikołajem Roznerskim) – zamyśla się kinooperator i jednocześnie scenarzysta.

– Dużo czasu poświęciłem na realizację swojego pełnoprawnego krótkiego metrażu, którym ostatecznie okazał się film pt. „Inny”. Film zrealizowałem razem z moim przyjacielem i znakomitym fotografem, Tomaszem Wiśniewskim z Rybnika. Skromna, ale podejmująca ważny temat produkcja. Film dostał się na kilka festiwali, gdzie zebrał dobre recenzje. Ukoronowaniem drogi festiwalowej były dwie nagrody dla tego filmu. Wyróżnienie na XXIV Międzynarodowym Festiwalu Filmów Niezależnych im. Ireneusza Radzia PUBLICYSTYKA 2017 w Kędzierzynie-Koźlu oraz specjalne wyróżnienie Prezydenta Miasta Wodzisławia Śląskiego Mieczysława Kiecy w ramach obchodów 760-lecia miasta Wodzisław Śląski. Obecnie powracam do pisania scenariuszy i realizacji filmowych. W przyszłym roku planuję wyreżyserować kolejny film krótkometrażowy – zapowiada.

Wczoraj, dziś, jutro

1 października 2019 roku to data cyfryzacji Kina Pegaz w Wodzisławiu Śląskim. Nowoczesne urządzenie umożliwia wyświetlanie aktualnych premier filmowych, co było niemożliwe w przypadku jego poprzednika. Zakup projektora cyfrowego był możliwy dzięki dwóm instytucjom: Urzędowi Miasta Wodzisławia Śląskiego oraz Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej.

– Moja praca stała się bardziej profesjonalna. Projektor jest obsługiwany przez konkretne programy na laptopie. Muszę bardziej dbać o przepływ kopii filmowych do kin to znaczy na bieżąco zgrywać filmy na serwer i dbać o punktualne wysyłanie dysków z kopiami filmów do innych kin. Komfort pracy jest nieporównywalny ze starym projektorem multimedialnym, który był oporny w obsłudze. Projektor cyfrowy daje więcej możliwości i ma się większą kontrolę nad projekcją filmu w czasie seansu. Możemy również wyświetlać zwiastuny przed filmem. Drobiazg, ale dość ważny – projektor cyfrowy przede wszystkim umożliwia kontakt i współpracę ze wszystkimi dystrybutorami, a z większością nie było nawet takiej możliwości, żeby podejmować wcześniej współpracę, ponieważ obecnie kopie filmowe są zapisywane na dyskach twardych w formacie DCP (przeważnie filmy są jeszcze dodatkowo szyfrowane przez dystrybutora). Przed cyfryzacją, wyświetlaliśmy filmy na płytach DVD lub Blu-ray, co mocno ograniczało naszą ofertę kinową. Aktualnie nie mamy takich problemów — możemy nawet wyświetlać filmy od premiery, a wcześniej nie było na to szans. Kino Pegaz stało się w bardziej profesjonalnym kinem z dostępnością do bogatej oferty kinowej – zapewnia Arkady Barszcz.

Kino wypełnia praktycznie każdą chwilę jego życia zawodowego. Film prawie każdą chwilę jego życia prywatnego. Prawie, bo Arkady wieczory spędza też słuchając muzyki filmowej, z komiksem w ręku lub z przyjaciółmi, z którymi gra w „Gears 5”. Oprócz tego „normalnego” życia, film jest jego największą pasją. Jak mówi Arkady — Film jest dla mnie tlenem, który pozwala mi codziennie żyć. Uważam, że każdy człowiek powinien mieć pasję w życiu. Marzyłem o pracy w kinie, a szczególnie w WCK. Była to zawsze taka myśl, którą miałem z tyłu głowy. Cieszę się, że mogę wykonywać zawód, który jest ściśle związany z moją pasją, jaką jest film. Wyświetlanie filmów dla innych ludzi wywołuje we mnie taką pozytywną energię, z którą czuję się niezwykle przyjemnie. W związku z pracą w Wodzisławskim Centrum Kultury, mam takie trzy marzenia. Planuję reaktywować Wodzisławski Konkurs na Recenzję Filmową. Fajnie, jakby ten konkurs stał się taką wizytówką Kina Pegaz i cykliczną imprezą. Marzy mi się jeszcze założenie Amatorskiego Klubu Filmowego, w którym mógłbym innym pasjonatom przekazywać wiedzę filmową i pomóc w realizowaniu produkcji filmowych. A wisienką na torcie byłby Wodzisławski Festiwal Filmowy zarówno dla amatorskich filmowców, jak i tych bardziej profesjonalnych – zapowiada kinooperator i promotor sztuki filmowej.

Sara Rudzka


Wszystkich chętnych Arkady zaprasza do zapoznania się z jego stroną — www.arkadybarszcz.com. W razie chęci nawiązania współpracy, można skontaktować się z nim poprzez Facebook.


Projektor cyfrowy daje więcej możliwości i ma się większą kontrolę nad projekcją filmu w czasie seansu. Możemy również wyświetlać zwiastuny przed filmem. Drobiazg, ale dość ważny – projektor cyfrowy przede wszystkim umożliwia kontakt i współpracę ze wszystkimi dystrybutorami, a z większością nie było nawet takiej możliwości.

Arkady Barszcz

  • Numer: 8 (1109)
  • Data wydania: 22.02.22
Czytaj e-gazetę