środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Pacjenci przyjeżdżali za wcześnie na wymazy, dlatego tworzyły się kolejki?

01.02.2022 00:00 red.

Nawet kilka godzin w kolejce do punktu wymazowego czekali ci, którzy musieli przetestować się w kierunku Covid-19. Taka sytuacja miała miejsce w wielu miastach w Polsce, także w naszym regionie. W minionym tygodniu gigantyczne kolejki aut tworzyły się przed punktami pobrań wymazów w Wodzisławiu Śl. i w Rydułtowach.

POWIAT W ostatnich dniach liczba zakażeń koronawirusem na terenie naszego kraju wzrastała bardzo szybko, tym samym wzrastała także liczba osób kierowanych na wymazy. Okazało się, że na taką sytuację nie do końca były przygotowane punkty wymazowe. W tym także dwa działające na ternie powiatu wodzisławskiego, które zlokalizowane są przy Powiatowym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. – Niestety, nie wszystko zależy od nas – komentuje dyrekcja lecznicy.

Duży wzrost wykonywanych wymazów

W związku ze wzmożoną liczbą osób kierowanych na wymaz, długie kolejki samochodów ustawiały się nie tylko na parkingach i wewnętrznych placach szpitali, ale także na ulicach prowadzących do nich. Kolejki były tak długie, że blokowały główne ulice: Plebiscytową w Rydułtowach i 26 Marca w Wodzisławiu Śl. Jak zwraca uwagę dyrektor wodzisławsko-rydułtowskiego szpitala, na początku stycznia punkty pobraniowe wykonywały około 200 wymazów dziennie. W ostatnich dniach ta liczba wzrosła aż 5-krotnie. – Doszliśmy do prawie tysiąca wymazów dziennie – mówi. – To bardzo duża liczba – podkreśla szef PPZOZ-u. Zauważa jednak, że problem z przerobieniem przez punkty takiej liczby wykonania wymazów pojawił się w całej Polsce, ponieważ żaden punkt nie był na taką sytuację przygotowany.

Pacjenci sami sobie winni?

Anita Wardzyk-Kulińska, czyli zastępca ds. ekonomiczno-administracyjnych PPZOZ-u zwraca jednak uwagę na inny aspekt zaistniałej sytuacji. – Kolejki przed punktami pojawiły się, ponieważ pacjenci nie przyjeżdżali na wyznaczone godziny – mówi wprost. Wyjaśnijmy, że po wystawieniu przez lekarza skierowania na test, pacjent otrzymuje SMS z rekomendacją terminu, godziny oraz lokalizacji jego wykonania. Jednocześnie punkt wymazowy otrzymuje informację, że pacjent został zapisany na określony dzień i godzinę. Dzięki temu punkt nie dokona zapisu na daną godzinę innego pacjenta. – Niestety, pacjenci przyjeżdżali bardzo często dużo wcześniej, niż powinni. 27 stycznia, mimo że punkt oficjalnie zaczynał działać dopiero od 11.00, to już o 8.30 stały samochody i czekały w kolejce – zwraca uwagę Anita Wardzyk-Kulińska. Dodaje, że niektórzy z oczekujących widząc dużą kolejkę samochodów, odstawali swoje auta i na wymaz przychodzili na piechotę. Wówczas praca osób obsługujących punkty była tym bardziej skomplikowana, ponieważ tworzyły się de facto dwie kolejki.

Jest dodatkowy punkt

Aby rozwiązać problem z kolejkami przed punktami dyrekcja PPZOZ-u wraz ze Starostwem Powiatowym w Wodzisławiu Śl. czyniła starania o otwarcie kolejnego, trzeciego już punktu pobrań wymazów na obecność koronawirusa typu drive-thru. Narodowy Fundusz Zdrowia wyraził zgodę na jego utworzenie. 1 lutego zaczął on działać przy ul. Jana Kochanowskiego (w rejonie stadionu) w Nieboczowach w gminie Lubomia. Na początku będzie on działał od poniedziałku do piątku od 8.00 do 11.00, a w weekendy od 9.00 do 11.00. Jak jednak zapowiada dyrektor PPZOZ-u, jeśli pozwoli na to sytuacja kadrowa szpitala oraz firmy obsługującej wymazy, godziny mogą zostać wydłużone.

Wydłużone godziny pracy

Nie czekając na odpowiedź NFZ-tu w sprawie uruchomienia nowego punktu wymazowego, kierownictwo PPZOZ-u podjęło decyzję o wydłużeniu godzin pracy przyszpitalnych punktów. Ten zlokalizowany przy Szpitalu w Wodzisławiu Śl. czynny jest od poniedziałku do piątku między 8.00 a 19.00, w soboty i niedziele między 9.00 a 17.00. Natomiast punkt przy Szpitalu w Rydułtowach od poniedziałku do piątku działa od 12.00 do 19.00, a w soboty i niedziele od 12.00 do 17.00.

(juk)


Podczas sesji rady powiatu wodzisławskiego, która odbyła się 27 stycznia dyskutowano na temat kolejek przy punktach wymazowych. Rozpoczął ją radny Ireneusz Serwotka, który nie krył oburzenia zaistniałą sytuacją. – Od wielu tygodni naukowcy, ale także przedstawiciele rządu na czele z ministrem Niedzielskim, przewidywali, że będzie piąta fala z dużą liczbą zakażonych, to jaki był problem, żeby przygotować się do tego wcześniej? – pytał kierownictwo powiatu. – Wczujmy się w skórę tych ludzi, a nie krytykujmy ich. Ogarnijmy się. Przygotujmy się na litość boską do pewnych rzeczy. Zacznijmy działać – mówił porównując pandemię do wojny, na którą okoliczność powinny być przygotowane różne scenariusze.

Na słowa radnego Serwotki zareagował starosta Leszek Bizoń. – Żyje pan oderwany od rzeczywistości – mówił w jego stronę. – My możemy mieć chęci, możemy chcieć, możemy nawet zaangażować pieniądze, tylko niestety władze, które decydują o tym, nie zawsze nam pozwalają – mówił. Obecny na sesji dyrektor PPZOZ-u Krzysztof Kowalik zwrócił uwagę, że kilkanaście dni temu zgłosił się do NFZ z zapytaniem o możliwość zwiększenia liczby punktów pobrań. Otrzymał jednak odpowiedź, że odpowiednie decyzje będą podejmowane, kiedy dojdzie do gwałtownych wzrostów zachorowań. – Niestety nie wszystko zależy od nas – skwitował ze smutkiem.

(juk)

  • Numer: 5 (1106)
  • Data wydania: 01.02.22
Czytaj e-gazetę