środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Jedyne co zostało po Kamieniu to kapliczka św. Antoniego

11.05.2021 00:00 sub

Na skraju Bluszczowa stoi kapliczka pod wezwaniem św. Antoniego. To jedna z raptem dwóch budowli, jakie zostały po miejscowości Kamień nad Odrą. Ta znajdowała się raptem kilkaset metrów dalej, w miejscu w którym wybudowano polder Buków.

BLUSZCZÓW Usadowiona przy ulicy Kamieńskiej, niedaleko wału polderu Buków kapliczka, niedawno doczekała się zabiegów kosmetycznych. Prowadzi do niej aleja ozdobnych drzew i krzewów. Sama kaplica również otoczona jest tujami, które przez długi czas nie były pielęgnowane. – Kapliczka była cała pozarastana, ściany zielone od gałęzi. Nie było jej praktycznie widać. Ale gałęzie zostały ostatnio poprzycinane, więc już wygląda to o wiele lepiej – mówi Adrian Szryt, dawny mieszkaniec Kamienia nad Odrą, który prowadzi kronikę o tej nieistniejącej miejscowości. To on interweniował i prosił o doprowadzenie terenu wokół kapliczki do porządku. Jak mówi sprawa nie była prosta, bo formalnie właścicielem kapliczki są Wody Polskie – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. A z Gliwic do Bluszczowa daleko. W rozwiązaniu problemu pomogła jednak gmina.

Jedna z niewielu pamiątek po wsi

Kapliczka św. Antoniego powstała w 1935 r. z inicjatywy Klary i Inocentego Oczadłych. Do 2000 r. stała w Kamieniu przy ul. Wiejskiej. – Cały Kamień miał tylko jedną ulicę, Wiejską właśnie. Kapliczka stała w centrum naszej miejscowości. Była ważnym jej elementem. Przez ponad 60 lat obok niej przechodzili mieszkańcy i się przy niej modlili. Była ona dla nas taką małą świątynią – podkreśla Adrian Szryt. Jak dodaje, po likwidacji miejscowości kapliczka stała się dla mieszkańców dawnego Kamienia nie mniej ważna. Bo jest jedną z bardzo niewielu pozostałości po wysiedlonej miejscowości. – Można powiedzieć, że ta kapliczka to jedyna murowana pozostałość jaka nam została po Kamieniu. No i jest jeszcze przydrożny krzyż, który również znajduje się w Bluszczowie – wyjaśnia pan Adrian.

Mniej szczęścia od sąsiadów

Kamień nie miał tyle szczęścia, co nieodległe Nieboczowy, czy chociażby Ligota Tworkowska w gminie Lubomia, na których miejscu powstał zbiornik Racibórz. Nieboczowy zostały w całości odtworzone i są dziś modelowym przykładem tego, jak powinno przebiegać postępowanie w przypadku miejscowości, w których miejscu powstają olbrzymie inwestycje celu publicznego. Mniejsza od Nieboczów Ligota Tworkowska nie została co prawda przeniesiona w całości, ale dwa ważne elementy życia społecznego i religijnego jej mieszkańców zostały odtworzone w Grabówce, innym sołectwie gminy Lubomia. To świetlica wiejska, która jest miejscem spotkań mieszkańców Ligoty, a przede wszystkim duża kaplica pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej, do której przeniesiono i wkomponowano elementy kaplicy z Ligoty datowanej na 1902 r. Kaplica powstała na gruncie gminnym, jej właścicielem jest gmina, ale została użyczona przez gminę parafii pw. Marii Magdaleny w Lubomi.

Mieszkańcy i proboszcz wyprosili jej przenosiny

Kamień nad Odrą wysiedlano jednak w innych czasach – w latach 90-tych ubiegłego wieku. Wtedy przenosiny likwidowanych miejscowości lub chociażby ich pojedynczych elementów wykraczały daleko poza wyobraźnię ówczesnych decydentów państwa i samorządów. Kapliczka pw. św. Antoniego została uratowana na wyraźne prośby mieszkańców Kamienia, po apelach w prasie i dzięki zainteresowaniu tematem ówczesnego proboszcza parafii w Rogowie (w skład której wchodził Kamień nad Odrą) ks. Eugeniusza Marszolika. Jak pisze Paweł Porwoł w publikacji „Przydrożne kapliczki na terenie powiatu wodzisławskiego”, dopiero na kilka miesięcy przed ukończeniem budowy polderu Buków pracownicy zatrudnionych przy budowie firm najpierw rozebrali kapliczkę i krzyż, a następnie przenieśli je na uzgodnione miejsce w Bluszczowie i zmontowali w pierwotnym kształcie. Uroczyste jej poświęcenie w nowej lokalizacji odbyło się 29 lipca 2000 r. Oprócz mieszkańców brali w niej udział również zaangażowany w przenosiny kaplicy ks. Marszolik, nowy proboszcz Rogowa ks. Leonard Malorny oraz wikary ks. Janusz Rudzki.

Tu się spotykają

Od tego czasu kaplica i teren przy niej są miejscem spotkań dawnych mieszkańców Kamienia, którzy w znacznej większości przenieśli się do innych miejscowości gminy Gorzyce, ale też poza nią np. do Krzyżanowic. – Po likwidacji Kamienia, gmina obiecała nam, że będzie organizować takie spotkania. Pierwsze takie spotkanie odbyło się 14 września 2002 r. Zebraliśmy się przy kapliczce, następnie poszliśmy na wał. Później był poczęstunek na sali gimnastycznej w Bluszczowie. Kolejne spotkanie odbyło się 30 lipca 2016 r. Spotkaliśmy się na wspólnym ognisku na rancho w Bluszczowie u Państwa Rybarz, w sąsiedztwie kapliczki. Duża uroczystość odbyła się przy kapliczce 29 lipca 2017 r. z okazji 20 rocznicy powodzi Tysiąclecia, która mocno doświadczyła mieszkańców Kamienia – opowiada Adrian Szryt. Jak dodaje, w zeszłym roku miało się odbyć kolejne spotkanie, tym razem z okazji 20-lecia przenosin kaplicy, ale ze względu na pandemię nie doszło ono do skutku. Może w przyszłym roku uda się zorganizować spotkanie na 25. rocznicę wielkiej powodzi, które przyspieszyła likwidację Kamienia nad Odrą.

Dziękują bluszczowikom

Dziś kapliczka św. Antoniego to również miejsce spotkań mieszkańców Bluszczowa, którzy modlą się tu przy różnych okazjach i również o to miejsce dbają. – W imieniu mieszkańców Kamienia chciałbym podziękować mieszkańcom Bluszczowa za opiekę nad naszą kapliczką. Szczególnie pani sołtys Irenie Pielce. Również wójtowi gminy Danielowi Jakubczykowi za to, że gmina choć nie jest właścicielem kapliczki i terenu, to zaangażowała się w to, żeby o nią zadbać. To bardzo miłe, że możemy liczyć na pomoc i zaangażowanie tylu ludzi. Ta kaplica to dla nas ważna pamiątka – mówi Adrian Szryt. – Ta kapliczka stała się i dla naszej społeczności ważnym miejscem. Okoliczni mieszkańcy modlą się przy niej na różnych nabożeństwach. I starają się o nią dbać – podkreśla Irena Pielka, sołtys Bluszczowa.Artur Marcisz


Szukają herbu

Trwają poszukiwania herbu Kamienia nad Odrą. Jeśli ktoś wie, czy miejscowość miała taki herb i jak mógł on wyglądać, to proszony jest o kontakt z naszą redakcją.

  • Numer: 19 (1068)
  • Data wydania: 11.05.21
Czytaj e-gazetę