środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Kto weźmie odpowiedzialność za zalany dworzec?

19.01.2021 00:00 sub

Po generalnym remoncie dworca kolejowego, która to inwestycja kosztowała 14 milionów złotych, konieczny jest kolejny remont, co oznacza kolejne koszty. Czy prezydentcy urzędnicy porozumieją się z radnymi i potrzebne na remont środki zostaną zabezpieczone?

WODZISŁAW ŚL. Wracamy do sprawy wyremontowanego zaledwie półtora roku temu budynku dworca kolejowego w Wodzisławiu Śl. Remont został najwyraźniej zrealizowany nie do końca poprawnie i teraz najniższe kondygnacje zalewa woda. Radni nie przeznaczyli dodatkowych pieniędzy potrzebnych na wykonanie prac odwadniających budynek. Co więc dalej?

Przed remontem wody nie było?

Przypomnijmy, że w zmodernizowanym budynku dworca uwidocznił się problem z przesiąkaniem wód do piwnic. Spowodowane jest to spływającymi wodami opadowymi w warstwie wód podziemnych z wyżej położonych ulic. Problemem pogłębia usytuowanie budynku, który znajduje się w niecce. Jak wyjaśnił podczas grudniowej sesji wodzisławskiej rady Artur Wystyrk z wydziału inwestycji miejskich w wodzisławskim magistracie, przy tworzeniu projektu remontu dworca badano wody gruntowe i wówczas specjaliści nie wykazali zagrożenia, które teraz się pojawiło. Artur Wystyrk poinformował, że w minionym roku zostały przeprowadzone szczegółowe badania geotechniczne. W ich ramach wykonano specjalne otwory, dzięki którym sprawdzano poziom wód i ustalono przyczynę zalewania. I tu ciekawostka. Naczelnik wydziału inwestycji miejskich w wodzisławskim magistracie Grażyna Kłosok zapewnia, że przed remontem dworca została wykonana opinia geotechniczna, z której wynika, że „Warunki wodne należą do dobrych – do głębokości 4 m nie stwierdzono obecności wód gruntowych”. – M.in. w oparciu o te badania została zaprojektowana izolacja budynku – mówi Grażyna Kłosok.

Nie tylko niszczenie

Zalewanie najniższych kondygnacji obiektu, oznacza nie tylko jego degradację, ale również ograniczenie dostępności. Z uwagi na zalegającą w piwnicy wodę, unieruchomiona została winda, co z kolei uniemożliwia korzystanie z pomieszczeń na piętrze przez osoby z niepełnosprawnościami. – Musimy doszczelnić ściany dworca – informował w trakcie obrad Artur Wystyrk. Koszt prac oszacowano na kwotę wynoszącą około 200 tys. zł. Radni podczas grudniowego posiedzenia wykreślili jednak planowane zadanie z projektu budżetu, a pieniądze przeznaczono na inne inwestycje w mieście m.in. drogowe. Przypomnijmy jednak, że remont dworca wraz z infrastrukturą towarzyszącą (budową parkingów i ścieżek rowerowych) kosztował miasto około 14 mln zł.

Co dalej?

Pojawia się zatem pytanie: co dalej z dostępnością budynku dworca, a także postępującą jego degradacją? Czy miasto ma w tym zakresie plan "b"? Klaudia Bartkowiak z wydziału dialogu, promocji i kultury w wodzisławskim magistracie odpowiada, że urząd cały czas prowadzi, a także planuje szereg spotkań m.in. z inspektorem nadzoru budowlanego czy specjalistą w zakresie hydrologii. W tym momencie niskie temperatury uniemożliwiają dokonanie odkrywki fundamentu, pozwalającej dokładnie sprawdzić stan izolacji przeciwwodnej. Nad sfinansowaniem prac miasto rozkłada jednak ręce. – Bez odpowiednich środków finansowych, miasto nie jest w stanie wyłonić wykonawcy robót. Aby nie dopuścić do jakiejkolwiek degradacji budynku, należy przeznaczyć w budżecie miasta środki finansowe na ten cel. Bez zgody rady nie ma możliwości przesunięcia środków budżetowych na wykonanie tego zadania – mówi nam Klaudia Bartkowiak.

Prezydent weźmie odpowiedzialność?

W świetle otrzymanych wyjaśnień z urzędu skontaktowaliśmy się z przewodniczącym wodzisławskiej rady Dezyderiuszem Szwagrzakiem. – Jesteśmy otwarci na rozmowy w sprawie wykonania odwodnienia w budynku dworca – mówi. Nim jednak środki w budżecie zostaną zabezpieczone, radni chcą poznać szczegóły remontu dworca, zwłaszcza w kwestii wykonanego odwodnienia. – Zwykły Kowalski, budując dom wie, i to bez analiz hydrologicznych, że budynek, który jest posadowiony w dole, musi mieć bardzo dobrze zrobioną izolację oraz odpowiedni drenaż, aby odprowadzić wodę gruntową. Czy w końcu pan prezydent zacznie odpowiadać za źle przeprowadzone inwestycje? Może w tej sytuacji to on powinien poszukać na to środków w swoim urzędzie np. rezygnując z jednego wiceprezydenta i wziąć tym samym jego obowiązki na siebie. Przecież za pieniądze z dodatkowego remontu można zrobić kilka placów zabaw, zwiększyć dotację na stypendia dla uzdolnionych dzieci czy wyremontować kilkaset metrów chodników lub drogi – zauważa Dezyderiusz Szwagrzak.(juk)

  • Numer: 3 (1052)
  • Data wydania: 19.01.21
Czytaj e-gazetę