Po tysiąc złotych zgłosiły się dwie przyszłe pielęgniarki
Zarząd powiatu wodzisławskiego przyznał pierwsze stypendia dla przyszłych pielęgniarek, które po ukończeniu studiów rozpoczną pracę w wodzisławsko-rydułtowskiej lecznicy. To działanie mające zachęcić młodych adeptów pielęgniarstwa do podejmowania pracy w powiatowych szpitalach i poradniach.
POWIAT Powiatowy Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. podobnie jak wiele innych placówek medycznych w kraju, boryka się z brakiem personelu pielęgniarskiego. Aby przynajmniej częściowo zmienić ten negatywny trend, władze powiatu wodzisławskiego postanowiły zaproponować studentom i studentkom III roku studiów licencjackich oraz II roku studiów magisterskich na kierunku pielęgniarstwo stypendia. Zainteresowanie nimi okazało się jednak małe.
Jeden warunek
Przypomnijmy, że stypendium wynosi 1000 zł na miesiąc i przysługuje od 1 października 2020 r. do 30 czerwca 2021 r. Głównym warunkiem jego uzyskania było zobowiązanie do podjęcia zatrudnienia w wodzisławsko-rydułtowskiej lecznicy po zakończeniu studiów pierwszego lub drugiego stopnia na kierunku pielęgniarstwo jednak nie później niż w ciągu 3 miesięcy od zakończenia studiów, na okres nie krótszy niż 3 lata. Pierwszy nabór wniosków ogłoszono na przełomie października i listopada. – Informację o naborze przesłano do uczelni wyższych kształcących na tym kierunku oraz przekazano mediom. Mimo bardzo krótkiego okresu na składanie wniosków, komplikacji związanych z przejściem uczelni na naukę zdalną, a także niepewności o własną przyszłość zawodową, jaką wiele osób odczuwa w okresie epidemii, oferta spotkała się z zainteresowaniem ze strony studentów – przekazuje Wojciech Raczkowski z wodzisławskiego starostwa powiatowego.
Inwestycja w przyszłość szpitala
Mimo wstępnego zainteresowania ze strony studentów to wnioski o stypendium zdecydowały się ostatecznie złożyć dwie osoby i obie decyzją zarządu powiatu stypendia otrzymały. 16 listopada podpisano stosowne umowy w tej sprawie. Jak mówi Wojciech Raczkowski, obie stypendystki są mieszkankami powiatu wodzisławskiego. Jedna studiuje w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu, druga natomiast w Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. – Zdajemy sobie sprawę, że te dwie osoby nie rozwiążą obecnych problemów kadrowych naszych szpitali. Nie taki był też cel. Ten program stypendialny to raczej nasza inwestycja w przyszłość naszych szpitali – podkreśla starosta Leszek Bizoń. Dodaje też, że uczyniono ważny pierwszy krok. – Jestem przekonany, że gdy będziemy mieć więcej czasu na akcję informacyjną, uczelnie powrócą do normalnego funkcjonowanie, a ludzie z większą odwagą i optymizmem będą spoglądać w przyszłość, to w kolejnych naborach o stypendium będzie ubiegać się więcej osób. Bo przecież my oprócz stypendium tak naprawdę oferujemy gwarancję stabilnej pracy – puentuje starosta.
Wyraz poczucia odpowiedzialności samorządu
Wojciech Raczkowski komentuje, że wynik naboru nie jest imponujący, ale też w wyjątkowo trudnej sytuacji został on przeprowadzony. – Uważam, że w takich okolicznościach, ten wynik nie jest bardzo zły – mówi. Dodaje, że program stypendialny nie był pomyślany jako panaceum czy też rozwiązanie aktualnych problemów kadrowych w PPZOZ-ie. – Tylko człowiek bez wyobraźni mógłby tego oczekiwać. Ten program to raczej inwestycja powiatu w przyszłość szpitali w sensie kadrowym, ale też wyraz poczucia odpowiedzialności samorządu – podkreśla. – Powiedzmy sobie też otwarcie, że wdrażanie programów stypendialnych dla kadry medycznej czy jakiejkolwiek innej profesji, nie powinno być zadaniem samorządów. One mają dość innych zadań do realizacji przy zbyt małej ilości środków – zauważa. Raczkowski dodaje, że kształcenie kadr medycznych to problem systemowy i systemowo powinien być rozwiązany, czyli przez władze centralne, niezależnie od tego, kto rządzi. – Dopóki jednak jest jak jest, każda inicjatywa samorządu, który na miarę swoich możliwości próbuje wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić niekorzystną sytuację, powinna zasługiwać na wsparcie – mówi.(juk)
Okiem studentki pielęgniarstwa
Zapytaliśmy studentkę pielęgniarstwa, jakie ma zdanie o oferowanych przez powiat wodzisławski stypendiach. – Ta oferta wydaje się dość dobra, ale ma pewien haczyk – przyznała nam Dagmara, która uczy się w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu. Zauważyła, że stypendium ma dobre i złe strony. – Za jego ubieganiem się przemawia przede wszystkim kwota. Tysiąc złotych otrzymywane co miesiąc to duży zastrzyk gotówki dla studenta – mówi. – Zła strona, to oczywiście, deklaracja podjęcia w szpitalu pracy – dodaje. Studentka tłumaczy nam, że nastały niepewne czasy, dlatego trudno obiecać, że po skończeniu studiów podejmie się pracę w tym czy innym zakładzie. – Będąc kobietą, ta niepewność jest jeszcze większa. W międzyczasie mogę zajść w ciążę. I co wtedy? – zastanawia się. – Poza tym nie oszukujmy się, praca w państwowej służbie zdrowia nie jest zbyt opłacalna – kwituje. Dagmara rozumie jednak, że powiat przyznając stypendia, czegoś w zamian oczekuje. – Tak czy inaczej, to dobra inicjatywa – podkreśla.
Najnowsze komentarze