środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Czeka nas klapa z szybką koleją miejską?

03.12.2019 00:00 PRA

Niespełna półtora roku temu ruszyła szybka kolej miejska pomiędzy Rybnikiem i Wodzisławiem Śląskim. Był to efekt współpracy samorządów obu miast i województwa śląskiego. Niestety, coraz więcej wskazuje na to, że szybka kolej może równie szybko zniknąć.

WODZISŁAW ŚL. Są tematy, które trudno ot tak - w prostych słowach - wyjaśnić. No bo jak logicznie wytłumaczyć, że szybka kolej miejska, o której samorządowcy Wodzisławia Śląskiego i Rybnika mówili w samych superlatywach, jeszcze zanim ta powstała - teraz może zniknąć?

Były ochy i achy

Szybka kolej miejska, czyli częste połączenia kolejowe między Wodzisławiem i Rybnikiem, oficjalnie ruszyła 7 czerwca 2018 r. Tego dnia odbył się przejazd próbny. Samorządowcy przekonywali o zaletach transportu koleją. - Proszę spojrzeć! W tym czasie na ulicy Wodzisławskiej w Rybniku korek - relacjonował na bieżąco prezydent Rybnika Piotr Kuczera, zachęcając w ten sposób do korzystania z pociągów. - Ulica Rybnicka w Wodzisławiu też zatłoczona - wtórował prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca. Poza tym - wiadomo! Kolej wydziela dużo mniej zanieczyszczeń niż transport samochodowy. No i jest też piękny, wyremontowany dworzec kolejowy w Wodzisławiu.

Porozumienie w sprawie organizacji połączeń kolejowych na odcinku Rybnik – Wodzisław Śląski zostało zawarte do 31 grudnia 2023 r. Ma ono charakter trójstronny. Obowiązuje pomiędzy Wodzisławiem, Rybnikiem i Województwem Śląskim.

Rybnik nie chce dać

Niestety, coraz więcej wskazuje na to, że promowane przez samorządowców rozwiązanie nie przetrwa. Jako pierwszy informację w tej sprawie przekazał prezydent Rybnika Piotr Kuczera. Rybnik, jak wiele samorządów, ma problem z dopięciem budżetu na przyszły rok i konieczne są cięcia. Trudna sytuacja finansowa tłumaczona jest działaniami rządu m.in. obniżką podatków, co przekłada się na zmniejszenie wpływów do budżetów samorządów. Największym problemem jest jednak zbyt niska subwencja oświatowa. W przypadku Rybnika środki na szybką kolej miejska nie są więc przewidziane.

Wodzisław ma, ale...

Co na to Wodzisław? Sytuacja jest dość zaskakująca. Okazuje się bowiem, że w projekcie budżetu Wodzisławia na przyszły rok jest wpisane 600 tys. zł na dofinansowanie do szybkiej kolei miejskiej. Ale czy to pewne środki? Prezydent Mieczysław Kieca tłumaczy dość enigmatycznie, że wszystko zależy od tego, czy „zmienią się parametry budżetowe”. Bo i w Wodzisławiu sytuacja budżetowa jest trudna.

Prezydent jeszcze przed sesją wodzisławskiej rady miasta zapowiadał, że jeśli z inicjatywy radnych dojdzie do korekty podatkowej (a doszło, bo radni nie zgodzili się na podwyżkę stawek podatku od nieruchomości), to może się okazać, że i Wodzisław wycofa się z dofinansowania do szybkiej kolei miejskiej. - Nikt by nie rozmawiał o braku dofinansowania dla szybkiej kolei miejskiej, gdyby nie katastrofa w sektorze finansów publicznych - mówi prezydent Wodzisławia. Dodaje, że samorządy nie mają wyjścia i muszą szukać oszczędności.

Bez porozumienia pociągi nie pojadą

Ale nawet, jeśli po stronie Wodzisławia Śląskiego środki na szybką kolej miejską zostaną utrzymane, musi być wsparcie pozostałych uczestników porozumienia. - Umowa, jak każda umowa cywilnoprawna, zakłada różne tryby rozwiązania - przyznaje prezydent Kieca.

Jakie scenariusze są możliwe? Strony jednogłośnie uznają, że kończą współpracę za tzw. „porozumieniem stron” i wówczas szybka kolej miejska może przestać istnieć już niebawem, bo z początkiem stycznia 2020 r. Kolejne możliwe rozwiązanie jest takie, że któraś ze stron porozumienia wycofa się i wówczas rozpocznie się półroczny tryb wypowiedzenia. Można więc wtedy zakładać, że szybka kolej przetrwa do czerwca przyszłego roku. Jest również możliwe, że strony dojdą do porozumienia i szybka kolej wciąż będzie funkcjonować. Podobno „rozmowy są prowadzone”.

Przypomnijmy, że po uruchomieniu szybkiej kolei miejskiej wzrosła dobowa liczba połączeń na odcinku Rybnik – Wodzisław Śląski (tuż po uruchomieniu z kilkunastu do ponad pięćdziesięciu). Większość połączeń jest realizowana przez Koleje Śląskie. Nawet, jeśli szybka kolej zniknie, nie znaczy to, że całkowicie ustaną połączenia na odcinku między Rybnikiem i Wodzisławiem - będzie ich jednak zdecydowanie mniej.

Jest zainteresowanie?

Zapytaliśmy prezydenta Mieczysława Kiecę czy pomysł szybkiej kolei miejskiej spotkał się z zainteresowaniem pasażerów. Okazuje się, że to zależy od pory. Są kursy, gdzie pasażerów nie brakuje. Ale w niektórych porach dnia pociągi jeżdżą niemal puste. A za te kursy też trzeba płacić. Prezydent wyjaśnia, że kiedy rozmawiano o uruchomieniu szybkiej kolei miejskiej, u podstaw projektu stało m.in. by kolej nie dublowała się z przejazdem autobusów MZK na linii Wodzisław-Rybnik (wtedy był to autobus E3, dziś W10). Pomysł był taki - opierający się na współpracy - że autobusy będą dowozić pasażerów do centrum przesiadkowego w Wodzisławiu, a pasażerowie będą przesiadać się na pociąg do Rybnika. Tego rodzaju integracja nie nastąpiła. Część pasażerów wybiera połączenia autobusowe, część kolejowe.

(mak)

  • Numer: 49 (993)
  • Data wydania: 03.12.19
Czytaj e-gazetę