środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Niemożliwe nie istnieje. Zwłaszcza kiedy ma się rodzinę

02.07.2019 00:00 sub

Jako nastolatek stracił w wypadku obie nogi, kiedy na przejeździe kolejowym w Zawadzie jadąc na motorowerze wpadł pod pociąg. Tragiczne wydarzenie go nie załamało. Dziś ma dużą rodzinę i dom, który sam częściowo wyremontował. Od niedawna w pracach budowlanych pomagają mu więźniowie oraz stowarzyszenie Piękne Anioły.

ROGÓW 36-letni Dariusz Rajman porusza się na wózku. Względnie chodzi… rękoma. Nie ma nóg, które stracił w wypadku. Mimo to wciąż jest w ruchu. Kiedy w 2013 r. odziedziczył po ojcu dom, niemal od razu zabrał się za… remont. Pomagał mu szwagier, ale gro prac pan Dariusz wykonał samodzielnie. Parter domu przeszedł metamorfozę. Szybko jednak okazał się dla rodziny za mały. Pan Dariusz z żoną Sabiną dochowali się bowiem trójki dzieci. Miłosz ma dziś 11 lat, Nadia 7, a najmłodsza Eliza niespełna 3 lata. Tata uznał, że trzeba dzieciom przyszykować osobne pokoje na piętrze budynku. W marcu tego roku pan Dariusz ruszył z remontem pierwszego pokoju. Sam położył instalację elektryczną, nowe tynki. Z podwieszanym sufitem pomógł mu nieoceniony szwagier. - Sam nie dałbym rady, bo ktoś musi przytrzymać płytę – mówi.

Rodzina napędza do działania

W przypadku człowieka bez nóg, praca przy podwieszanych sufitach wydaje się nadludzkim osiągnięciem. Choć on sam uważa, że nie robi niczego nadzwyczajnego. - Muszę coś robić. Nie potrafię siedzieć bezczynnie – opowiada. Jak dodaje najbardziej do działania napędza go rodzina. - Dzieci muszą mieć swoje pokoje, by mogły się w spokoju uczyć – mówi. Budowlanka to dla niego nie nowość. Kiedyś pracował przy remontach z kolegą. – Dzieliliśmy się pracą, w taki sposób, że ja kładłem gładzie tak wysoko jak mogłem sięgnąć, a kolega kładł je wyżej – opowiada. Później przez kilka lat pracował w biurze rachunkowym. Zrezygnował z pracy, bo wymagała od niego sporej mobilności, tj. przeskakiwania z krzesła na wózek. W efekcie mężczyźnie zaczęły szwankować ręce, na których przy niemal każdej czynności opiera ciężar ciała. Rodzina żyje dziś z renty, którą pan Dariusz otrzymał po ojcu.

Brygadzista i konwojent

Od kilku tygodni w remoncie piętra budynku pana Dariusza wyręczają więźniowie osadzeni w Zakładzie Karnym w Jastrzębiu Szerokiej. Pan Dariusz jest nie tylko ich brygadzistą, który wskazuje co i jak należy zrobić, ale też konwojentem, który codziennie odbiera i odwozi ich do więzienia (ma przystosowany do własnych potrzeb samochód). To efekt umowy pomiędzy Zakładem Karnym w Jastrzębiu a stowarzyszeniem Piękne Anioły, które zaczęło pomagać panu Dariuszowi. Piękne Anioły są dobrze znane z akcji „Słoneczny Pokój”. Wielokrotnie pisaliśmy o efektach tej akcji na naszych łamach. W skrócie – wolontariusze stowarzyszenia pomagają w tworzeniu bajkowych pokoi dla tych dzieci, które do tej pory, z różnych względów, nie miały porządnego miejsca do nauki i wypoczynku. – Na mocy umowy z Zakładem Karnym, od pewnego czasu w przygotowaniu takich pokoi pomagają nam więźniowie – wyjaśnia Monika Sobik, koordynatorka Pięknych Aniołów.

Dariusza Rajmana i jego rodzinę Monika Sobik poznała podczas akcji Szlachetna Paczka, której była wolontariuszką. - Pan Dariusz to wyjątkowy człowiek. Nie szuka wymówek, nie czeka aż się mu pomoże, potrafi zrobić więcej niż niejeden całkowicie zdrowy mężczyzna – mówi Sobik. Docenia jego zaangażowanie i chęć do pracy. – Z remontem pokoi dla dzieci mieliśmy pomóc tej rodzinie już jakiś czas temu, ale okazało się, że dach domu przecieka. Nie mogliśmy robić pokoi pod przeciekającym dachem. Najpierw musiał zostać naprawiony dach. Po jakimś czasie pan Dariusz dzwoni i mówi, że dach jest gotowy – opowiada Sobik. Jest przekonana, że zrobiłby dziecięce pokoje sam, ale trwałoby to długo. - Dlatego postanowiliśmy mu pomóc – dodaje. Wkrótce pokoje powinny być gotowe. Trójka więźniów pracuje solidnie. Materiały budowlane i wykończeniowe zapewnia strategiczny partner stowarzyszenia – jedna z sieci marketów budowlanych. Na koniec jednak trzeba będzie pokoje wyposażyć w dziecięce meble. Stowarzyszenie Piękne Anioły szuka firm, które chciałyby pomóc w zakupie mebli. – Szukamy firm i osób, które chcą zostać patronami pokoi dla dzieci pana Dariusza. Każda pomoc będzie mile widziana – kończy Monika Sobik. W tej sprawie można się z nią kontaktować pod nr tel. 504 638 037.(art)

  • Numer: 27 (972)
  • Data wydania: 02.07.19
Czytaj e-gazetę