Karmnik jak chlebowa chata. To szkodzi ptakom
Karmnik w Rodzinnym Parku Rozrywki w Wodzisławiu, a na jego dnie sterta pokrojonego chleba. Ktoś chciał się pozbyć pieczywa z domu i dał go do zjedzenia ptakom. Prawdopodobnie nie wiedział, że może im poważnie zaszkodzić. - Ludzie nie mają pojęcia czym dokarmiać ptaki - napisał nasz Czytelnik, który zauważył problem.
WODZISŁAW ŚL. Wiele osób nadal uważa, że zostawianie ptakom w karmnikach suchego chleba lub resztek z obiadu to dobry pomysł. Nic bardziej mylnego. - Chodzę do Rodzinnego Parku Rozrywki w Wodzisławiu, żeby dokarmiać ptaki. Głównie są tam sikorki. Najczęściej karmniki są puste. Ale nie zawsze. Jednak najbardziej denerwuje mnie, kiedy zauważam w środku pokrojony chleb albo ziemniaki z obiadu - irytuje się postawą niektórych nasz czytelnik z Wodzisławia. - Może warto poruszyć ten temat, żeby do ludzi dotarło, że chlebem czy posolonymi ziemniakami można zaszkodzić ptakom. Niedaleko jest szkoła, nikt z nauczycieli nie pomyśli, aby nauczyć dzieci, że trzeba w zimie dokarmiać ptaki i czym. Na lekcję wychowawczą powinien być spacer do parku - uważa wodzisławianin.
Nie było zgłoszeń
Sprawdziliśmy, czy do wodzisławskiego urzędu miasta wpływały sygnały o niewłaściwym dokarmianiu ptaków. Okazuje się, że nie. Urzędnicy mają jednak pomysł na akcję informacyjną. - Zdajemy sobie sprawę, że rola edukacji jest w tym zakresie nieoceniona. Dlatego też wielokrotnie w miejskich kanałach informacyjnych publikowaliśmy treści dotyczące prawidłowego dokarmiania ptaków zimą. W związku ze zgłoszonym za pośrednictwem redakcji problemem przygotujemy, wzorem tablic w parku miejskich, materiały edukacyjne, które w następnym sezonie postaramy się zamieścić na terenie Rodzinnego Parku Rozrywki - mówi rzecznik Urzedu Miasta w Wodzisławiu Śląskim Anna Szweda-Piguła. W tym miejscu przypomnijmy, że jakiś czas temu łabędzica z parku miejskiego rozchorowała się na skutek dokarmiania chlebem. Nie udało się jej uratować. W reakcji władze miasta zamontowały kaczkomaty z karmą dla łabędzi i kaczek. Zainstalowano też tablice informujące o tym, czym można karmić ptactwo.
Czym karmić ptaki?
Skontaktowaliśmy się z Michałem Janoszem, czyli ornitologiem-amatorem z Rydułtów. Ten podkreśla, że nie wolno karmić ptaków chlebem. Tak samo jak doprawionymi resztkami ze stołu, na przykład posolonymi ziemniakami. To dla ptaków poważne zagrożenie. Małe ptaki - takie, które przylatują do karmników (np. sikory, kosy, dzięcioły, kowaliki, gile, raniuszki czy grubodzioby) najlepiej dokarmiać drobnymi ziarnami zbóż: słonecznikiem pastewnym, prosem, czarnuszką, płatkami owsianymi i ryżowymi. Jeśli słonina, to niesolona i nie może ona wisieć dłużej niż dwa tygodnie. Małe ptaki przepadają też za orzechami, na przykład włoskimi, laskowymi czy ziemnymi (niesolonymi). - Orzechy dla łatwości można im rozłupać. Oczywiście same poradzą sobie z tym zadaniem, bo mają mocne dzioby, ale dla małych ptaków to zawsze wydatek energetyczny, który później muszą uzupełnić - podkreśla Michał Janosz. Ptaki lubią też niekandyzowane, suszone owoce. Co ważne, jeśli zaczynamy dokarmiać ptaki, należy robić to regularnie. Nie sypać nadmiaru karmy, ale pilnować, by jedzenia nie zabrakło. (mak)
Najnowsze komentarze