środa, 29 maja 2024

imieniny: Marii Magdaleny, Teodozji, Maksyma

RSS

Duży Kaliber: Tragiczny finał wędkowania nad żwirownią

08.05.2018 00:00 sub

NIEBOCZOWY, LIGOTA TWORKOWSKA. We wtorek, 1 maja nad zbiornikiem Nieboczowy w Ligocie Tworkowskiej doszło do śmiertelnego wypadku. 63-letni wędkarz wjechał samochodem do wody. Jego ciało z dna żwirowni wydobyli nurkowie.

Zdarzenie miało miejsce przy zbiorniku pożwirowym, przy drodze łączącej Ligotę Tworkowską ze starymi Nieboczowami. 63-latek z Jastrzębia wraz z dwoma kolegami wieku 58 i 71 lat przyjechał nad zbiornik w poniedziałek. Poza łowieniem ryb mężczyźni spożywali alkohol. Jeden z mężczyzn po południu poszedł do samochodu spać. Kilka minut po godzinie 19.00 terenowy land rover stoczył się do wody. Wypadek zauważyli z przeciwnego brzegu inni wędkarze, którzy ruszyli na pomoc. Pojazd z mężczyzną stoczył się po stromym brzegu na dno żwirowni. Stan kolegów poszkodowanego wędkarza wykluczał ich pomoc w akcji ratunkowej. Oboje byli nietrzeźwi. Jeden z nich wydmuchał blisko trzy promile alkoholu. - Od mężczyzn wyczuwalna była woń alkoholu - mówi Katarzyna Muszyńska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu. - Z notatki policyjnej wynika, że 63-latek w pewnym momencie wstał i bez słowa wsiadł do samochodu. Samochód zaparkowany był przodem do lustra wody. Kierowca nie zaciągnął hamulca ręcznego, land rover był „na biegu”. Pojazd stoczył się na wyłączonym silniku - relacjonuje policjantka.

Land rover freelander osiadł na dnie zbiornika, kilkanascie metrów od brzegu na głebokości ponad czterech metrów. Na miejsce ściągnięto zastępy strażaków z JRG Racibórz i JRG Wodzisław oraz okoliczne OSP, policję i pogotowie. Do Nieboczów ściągnięto specjalistyczną grupę nurkową z Bytomia. Jeden z nurków wydobył ciało mężczyzny z pojazdu na brzeg. Przed 23.00 udało się wyciągnąć z dna zbiornika samochód. Aby wyciągnąc pojazd na brzeg z dna na drzewie zamontowano specjalne zblocze. Na miejsce ściągnięto prokuratora, który zadecydował o przeprowadzeniu sekcji.

Akcja ratunkowa trwała blisko cztery godziny. Aby wydostać samochód na brzeg strażacy musieli podkopać stromy brzeg. Okoliczności tragicznego wędkowania będzie wyjaśniać Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu. Sprawę pomoże wyjaśnić sekcja zwłok. (acz)

  • Numer: 19 (912)
  • Data wydania: 08.05.18
Czytaj e-gazetę